Kiedy Jason Crump w 2012 roku wyśrubował rekord 23 zwycięstw w pojedynczych rundach Grand Prix wydawało się, że długo nikt tego wyczynu nie przebije. Pogląd na tę sprawę zmienił się, kiedy do cyklu Grand Prix awansował Bartosz Zmarzlik w 2016 roku, od razu zdobywając brązowy medal indywidualnych mistrzostw świata. Zmarzlik już wcześniej mógł ustanowić rekord Wspomniany rekord Bartosz Zmarzlik mógł ustanowić już wcześniej, bowiem choćby w tym sezonie wjeżdżał do każdego finału Grand Prix, ale ani razu nie zwyciężył. Sytuacja zmieniła się dopiero w szwedzkiej Malilli. Jak dotąd Bartosz Zmarzlik aż 50 razy stawał na podium rund Grand Prix. Jason Crump tak skomentował wyczyn Zmarzlika O komentarz do wyczynu Zmarzlika został zapytany dotychczasowy rekordzista, Jason Crump. - Szczerze mówiąc nie jest niespodzianką, że pobił rekord. Jeśli spojrzeć na Bartosza i jego konsekwencję w ciągu ostatnich pięciu lat, jest to dość niezwykłe. Przyjemnie się to ogląda i nie jestem rozczarowany utratą rekordu. Każdy rekord jest do pobicia, a utrata rekordu z zawodnikiem o takich umiejętnościach i pasji to coś, czym nie trzeba się zbytnio przejmować. Ja w każdym razie się nie przejmuję - mówi Australijczyk w rozmowie z oficjalną stroną internetową cyklu Grand Prix. Zmarzlika trudno będzie pokonać na przestrzeni całego cyklu Grand Prix w przyszłości. Wszystko dzięki jego powtarzalności. Ostatni tej sztuki dokonał Artiom Łaguta w 2021 roku. - Oczywiście są zawodnicy, którzy będą próbowali go powstrzymać. Artiom Łaguta odebrał mu mistrzostwo w 2021 roku. W cyklu są zawodnicy, którzy mają talent. Pytanie brzmi, czy mają na tyle umiejętności, by pokonać Zmarzlika na przestrzeni 10 czy 11 rund - skwitował Crump.