Wychowanek częstochowskiego Włókniarza od zawsze był znany ze skandali. Teraz wspomina jeden z nich, który wydarzył się w 2014 roku. Polak również odsłonił kulisy ubiegłorocznych rozmów z poznańskim klubem. Klub go wystawił InvestHousePlus PSŻ dość nieoczekiwanie zwyciężył drugoligowe rozgrywki w 2022 roku. Błyskawicznie musieli rozpocząć rozmowy kontraktowe, aby mieć jakiekolwiek szanse na utrzymanie się w pierwszej lidze. Działacze mieli na celowniku Oskara Polisa, z którym byli już właściwie dogadani. Do finalizacji transferu jednak nie doszło. - Nie chcę z tymi panami mieć żadnego kontaktu. Żebyś wiedział, że mieli odwagę ponownie się do mnie zgłosić. Rok wcześniej wydawało się, że wszystko między nami jest dopięte, a tu nagle się dowiaduje, że wybrali innego zawodnika. Nikt do mnie nie zadzwonił, nikt nic nie odwoływał. Tak się nie robi! - mówi Polis w rozmowie z klubowymi mediami. Został sprowokowany przez 14-latka 27-letni zawodnik łódzkiego Orła wrócił myślami także do sytuacji z 2014 roku. Podczas jednego z treningów na stadionie w Częstochowie miał dopuścić się pobicia 14-letniego adepta szkółki żużlowej. Klub wówczas poinformował o zawieszeniu Oskara w prawach zawodnika. Ich zdaniem kopnął chłopaka w twarz, a następnie na nią splunął. - Ciągnie się to za mną od wielu lat. Jakoś dzień wcześniej dostałem czerwoną kartkę za niedozwolony kontakt z Przedpełskim na pierwszym łuku zawodów młodzieżowych i jakiś dzieciak mówi mi na treningu, że Paweł pokazał mi jak się jeździ. No to go lekko przydusiłem i zapowiedziałem, że wrzucę go do kosza na śmieci i to wszystko. Nie lała się krew, nikogo nie pobiłem. A afera zrobiła się straszna - tłumaczy. Mówi wprost, że nie jest maskotką Wszyscy w środowisku żużlowym znają trudny charakter Polisa. Sam zainteresowany podaje powody, dla których chociażby nie wychodzi tak często do kibiców po zakończonym spotkaniu. - Słyszałem też od kibiców, że jestem gburem i człowiekiem niezwykle zamkniętym w sobie. Ja nie biegam do fanów żeby się ściskać, bo tak trzeba i wypada. Nie jestem maskotką i przytulaskiem. Dodatkowo nie lubię jak ktoś mocno nawalony wiesza mi się na szyi. Nie robię nic na pokaz - taki jestem i tyle - kończy.