Nerwy w H.Skrzydlewska Orle Łódź, bo po czterech porażkach zespół jest na dnie tabeli. W drużynie trwa walka o skład, co zazwyczaj przynosi odwrotny efekt od zamierzonego. - Zima była nerwowa. Jest nas o jednego więcej i jak powiedziano, że będzie rywalizacja o skład, to stres był. No a teraz jest jeszcze większy, bo wiem, że trzeba dobrze pojechać, żeby wystąpić w następnym meczu. Nie jest to fajne i nie będę tego ukrywał - opowiadał nam parę tygodni temu Polis. Weteran wraca do gry. Pokonał polską gwiazdę Sytuacja zrobiła się jeszcze bardziej napięta, gdy do gry wrócił Tomasz Gapiński. Polak początkowo miał pewne problemy po kontuzji obu nadgarstków. Z tygodnia na tydzień prezentuje się coraz lepiej, jeśli chodzi o łódzki tor. To właśnie na nim w ubiegłą niedzielę pokonał Dominika Kuberę. W Meczu Narodów zdobył 9 punktów w 4 startach i spisał się lepiej od Oskara Polisa. Gapiński wypadł lepiej od Polisa także w ostatnim spotkaniu z INNPRO ROW-em Rybnik. Trener Maciej Jąder, który początkowo zarzekał się, że najsłabszy senior nie jedzie w kolejnym spotkaniu, zmienił reguły. Teraz to Polacy ścigają się o skład, a zagraniczne gwiazdy będą zmieniane w nagłych wypadkach. Tym sposobem wygryzie kolegę ze skladu Orzeł w najbliższą sobotę wybiera się do Ostrowa. Faworytem tego starcia jest oczywiście Arged Malesa, ale już Texom Stal obnażyła ich wszystkie mankamenty na domowym torze. Jeśli wszyscy w Orle pojadą na maksimum swoich możliwości, to także mogą nieco postraszyć rywali. Ostrów ma swoje problemy, które warto wykorzystać. Wyjazd do Ostrowa to kolejny argument stojący za tym, żeby Gapiński zastąpił Polisa. 41-latek ścigał się w tym klubie w latach 2019-2022 i był jednym z liderów drużyny. Jeśli potwierdzi swoją dobrą dyspozycję w tym spotkaniu, to ma szansę zaklepać sobie miejsce w składzie na o wiele dłużej. Ostatnie ruchy trenera są jednak tak nieprzewidywalne, że żaden z zawodników nie może spać spokojnie. Spadli z krzeseł, gdy to usłyszeli Wiele wskazuje na to, że Oskar Polis nie polubi się z 2. Ekstraligą i w przyszłym roku wróci najpewniej do bycia drugoligowcem. Tam czuje się jak ryba w wodzie. Jeździ z przodu, dobrze zarabia i nie musi się praktycznie niczym martwić. Większość ekspertów spekulowało, że tak to może wyglądać i wychowanek częstochowskiego Włókniarza odbije się od drugiej klasy rozgrywkowej. Innego zdania był Krzysztof Cegielski, który podczas jednego z Magazynów PGE Ekstraligi wymienił Oskara Polisa w gronie zawodników, którzy w najbliższym czasie znajdą zatrudnienie w najlepszej lidze świata. Kibice byli w szoku, nie myląc się, że Polis to nie jest materiał na ekstraligowca.