Dudek po zajęciu siódmego miejsca (10 punktów do klasyfikacji generalnej) skomentował zawody w Pradze. - Warunki na torze bardzo szybko się zmieniały. Tak naprawdę to mogę żałować wyścigu półfinałowego, bo stawka była bardzo mocna. Miałem trzecie pole, udało mi się nawet dobrze wyskoczyć z koleiny. W teorii wydawało się, że wszystko wykonuję dobrze. Tor był po polaniu, jechałem bliżej krawężnika, powinno być OK, ale skończyło się inaczej - rozpoczął reprezentant Polski.Wicemistrz świata z 2017 roku po trzech rundach zajmuje dopiero dwunaste miejsce w cyklu. - Szkoda, lecz patrząc na całokształt mojej jazdy w Grand Prix w tym roku, to ta trzecia runda w Pradze jest jak najbardziej na plus. Ludzie, którzy znają się na żużlu i oglądają zawody, widzą u mnie zmiany. W jeździe na motocyklu i z prędkością jest o wiele lepiej. Widać, że efekty przynosi praca wykonywana przez nas w tygodniu. W ten weekend nie mam meczu ligowego, ale czekam na kolejne zawody - zaznaczył. Dudek: Chłopaki podcięli mi skrzydła Zwyżkę formy Dudka można było zauważyć już podczas dwóch poprzednich spotkań For Nature Solutions KS Apatora w PGE Ekstralidze. Ostatnio w Częstochowie zdobył 10 punktów, co jest bardzo dobrym wynikiem. - Myślałem, że już w Pradze pojadę z przytupem, jednak chłopaki podcięli mi skrzydła i sprowadzili mnie na ziemię. Poczekamy, pożyjemy, teraz mamy tydzień wolnego - skomentował Dudek, który po trzech turniejach ma 17 punktów (rok temu miał 15).Polak nie ukrywa, że początek obecnego sezonu był dla niego najtrudniejszym okresem w całej dotychczasowej karierze. - Zdarzały mi się gorsze końcówki. Takiego początku, jak w tym roku, to jeszcze nie miałem. Pierwszy raz zderzyłem się z czymś takim i pierwszy raz to przeżywam. Będę mądrzejszy na przyszłość, przynajmniej tak mi się wydaje - dodał.Wychowanek Falubazu Zielona Góra ma świadomość, że u progu rozgrywek po prostu nie był sobą. Trenował naprawdę sporo, ale efekty były znikome. - Wcześniej moja jazda nie była pewna. Miałem inny styl jazdy, na łukach nawet się nie wyginałem, bo nie czułem prędkości. Nie chcę już o tym myśleć i komentować. Było, minęło. Mijają dwa tygodnie i jest coraz lepiej. Mam nadzieję, że teraz będzie tylko do przodu - podsumował żużlowiec.