- W zasadzie chciałbym tak powiedzieć, ale ta moja opinia byłaby bardzo subiektywna i mógłbym urazić wielu mistrzów, chociażby Rickardssona, Maugera, Golloba, Hancocka, Pedersena czy wielu innych. Obserwując jednak żużel od lat mogę tylko stwierdzić, że osobiście na żywo nie widziałem takiego zawodnika, jakim jest Bartek. W tej chwili odpowiem "tak, jak najbardziej", jednak nie chcę niczego ujmować wszystkim wielokrotnym mistrzom świata - powiedział Wojciech Dankiewicz, były żużlowy menedżer, a obecnie komentator Canal+. Dankiewicz: Miałem rację Ekspert nie chce już teraz zapewniać, że Zmarzlik na pewno przegoni w zdobytych tytułach Rickardssona i Maugera. Potrzebuje do tego jeszcze minimum trzech mistrzostw świata. - Oczywiście chcieliśmy, żeby pozostali Polacy też zdobywali krążki dla naszego kraju. Wracając do Bartka, nie pomponowałbym balonika. Niech robi to, co najbardziej kocha i potrafi. Pamiętam, jak jeszcze przed pierwszym jego tytułem mistrza świata powiedziałem, że będzie wielokrotnym mistrzem świata. Powoli spełnia się wszystko to, co sobie - można powiedzieć - wymarzyłem - dodał. Krzystyniak: Zmarzlik przeskoczył Golloba, ale nie ma konkurencji Jan Krzystyniak, czyli były trener i reprezentant Polski, także odpowiedział na nasze pytanie. - Zdobyte tytuły wskazują na to, że Zmarzlik przegonił Tomasza Golloba, ale jest za wcześnie, aby mówić o żużlowcu wszech czasów. Ciągle mam nadzieję, że pojawią się zawodnicy, którzy będą godnie walczyć i przeciwstawiać się Bartkowi. Od kilku sezonów mamy tak, że jest tylko on i dwóch, może trzech zawodników próbujących mu przeszkodzić. Żałuję, że Zmarzlik nie urodził się 10 czy 20 lat wcześniej - skomentował. - Gdyby przeszedł na świat wcześniej, to byłby kolejnym zawodnikiem, który pokazywałby nam wspaniały żużel w tamtym okresie. Był to moment, kiedy każdy z szesnastki uczestników zasługiwał na tytuł mistrza świata. A teraz? Może trochę Lindgren, Vaculik i Madsen. Widzimy, jak reszta jeździ - ocenił nasz rozmówca. Słaby poziom cyklu Grand Prix zmienił nawet punkt widzenia Krzystyniaka, jeśli chodzi o starty żużlowców z Rosji. - Pomijam już sprawy polityczne. Jak byłem przeciwny startom Rosjan, tak dzisiaj dla podniesienia poziomu cyklu pozwoliłbym rywalizować Sajfutdinowowi i Łagucie. Już nieważne, czy pod flagą polską, kubańską czy brazylijską. Oni sprawiliby troszeczkę problemów Zmarzlikowi. Obecnie poziom tej imprezy to nędza i rozpacz - podsumował Krzystyniak.