Zawody odbyły się w węgierskim Nagyhalasz. Ich początek opóźnił się o kilkadziesiąt minut ze względu na opady deszczu, które solidnie zrosiły nawierzchnię toru. Rozłożone parasole na trybunach było widać praktycznie przez cały czas trwania zawodów, a sam turniej został zakończony przedwcześnie, bo po czterech seriach startów, właśnie ze względu na wzmożony opad i pogarszający się w związku z tym stan toru. Polacy nie radzili sobie od początku Na liście startowej znalazła się cała plejada polskich juniorów. Wśród nich m.in. szósty najlepszy zawodnik eWinner 1. Ligi, Wiktor Przyjemski, reprezentanci klubów PGE Ekstraligi: Oskar Paluch (Moje Bermudy Stal Gorzów), Damian Ratajczak i Antoni Mencel (Fogo Unia Leszno), czy ostrowskie talenty w osobach Kacpra Grzelaka i Jakuba Krawczyka. Grono siedmiu Polaków uzupełnił Franciszek Karczewski, żużlowiec Cellfast Wilków Krosno. Zawody na Węgrzech od początku nie układały się po myśli Polaków. Pierwsze biegowe zwycięstwo reprezentanta Polski odnotowaliśmy dopiero w wyścigu szóstym, gdy Jakub Krawczyk zostawił w pokonanym polu Erika Bachhubera i Williama Drejera. Niestety nasi reprezentanci zaliczali nie tylko biegowe zwycięstwa, ale również upadki. Z nawierzchnią specyficznego toru w Nagyhalasz zapoznali się Oskar Paluch, Kacper Grzelak i Franciszek Karczewski. Nie tylko Polacy pokazali mniej, niż potrafią Sprawiedliwie trzeba jednak przyznać, że nie tylko Polacy nie sprostali oczekiwaniom. Na więcej liczono ze strony Noricka Bloedorna. Utalentowany Niemiec uplasował się dopiero na siódmej lokacie, a w jednym z biegów, podobnie jak kilku Polaków, zapoznał się z nawierzchnią węgierskiego toru. Pełni swoich możliwości nie pokazał też Słoweniec, Anze Grmek. Choć nie zaliczano go do grona faworytów do zwycięstwa, to po dobrym występie na Speedway Ekstraliga Camp można było oczekiwać lepszego występu utalentowanego siedemnastolatka. Norweg utarł nosa faworytom! W trudnych warunkach, na technicznym torze na Węgrzech, najlepiej odnalazł się Duńczyk, Jesper Knudsen. Żużlowiec Fogo Unii Leszno wygrał trzy z czterech biegów, w których startował. Tylko raz oglądał plecy rywala, a był nim Norick Bloedorn. Drugie miejsce, dość sensacyjnie, zajął Norweg, Mathias Pollestad. Reprezentant Moje Bermudy Stali Gorzów zakończył zmagania z 10 punktami na koncie. W osiągnięciu historycznego wyniku nie przeszkodziła mu porażka w biegu siódmym z Damianem Ratajczakiem, który został sklasyfikowany na szóstej lokacie. Norweg w pełni zasłużenie sięgnął po srebrny medal. Brąz wywalczył Szwed, Casper Henriksson. Najlepszy z Polaków, Franciszek Karczewski, zajął czwarte miejsce z ośmioma punktami na koncie. Dokładnie taką samą zdobyczą mógł pochwalić się Henriksson, jednak wyżej sklasyfikowany został Szwed. Choć Polak miał tyle samo trójek, dwójek i jedynek, to Szwed miał w dorobku jeszcze zero, a Karczewski wykluczenie. Wyniki finału IMEJ w Nagyhalasz: 1. Jesper Knudsen (2,3,3,3) 11 2. Mathias Pollestad (3,2,3,2) 10 3. Casper Henriksson (0,3,2,3) 8 4. Franciszek Karczewski (w,2,3,3) 8 5. Jakub Krawczyk (1,3,2,2) 8 6. Damian Ratajczak (0,3,1,3) 7 7. Norick Blödorn (3,w,3,1) 7 8. Nicolai Heiselberg (3,1,1,2) 7 9. Erik Bachhuber (3,2,0,1) 6 10. Wiktor Przyjemski (2,2,2,0) 6 11. William Drejer (1,w,2,2) 5 12. Kacper Grzelak (2,1,1,w) 4 13. Oskar Paluch (2,1,w,d) 3 14. Anže Grmek (1,0,1,1) 3 15. Antoni Mencel (1,1,0,1) 3 16. Richárd Füzesi (0,0,0,0) 0 Źródło wyników: speedwaynews.pl Zobacz także: Człowiek znikąd bohaterem. Może dać im awans Kuszą zwycięzcę Grand Prix. To byłby prawdziwy hit! Na oczach 100 tysięcy ludzi najedli się wstydu