Wstrząsająca jest historia Andrieja Kudriaszowa, byłego żużlowca i Rosjanina posiadającego polski paszport. W grudniu zeszłego roku zachorował na raka płaskonabłonkowego skóry. Po kilku miesiącach walki z chorobą musiał poddać się zabiegowi usunięcia nogi. Dramat zawodnika rozegrał się w ciągu kilku miesięcy Andriej Kudriaszow pod koniec zeszłego roku szykował się do sezonu 2023. Miał startować dla II - ligowego Kolejarza Opole, gdzie przymierzany był do roli lidera drużyny. Wracał po rocznym zawieszeniu, jakie obejmowało rosyjskich żużlowców. Tym razem miał zielone światło na starty w polskiej lidze dzięki polskiemu paszportowi. Od lat bowiem żyje w naszym kraju, a jego żoną jest Polka. Razem mają też dziecko. Dramat zawodnika zaczął się w grudniu 2022 roku. Jako pierwszy o całej sprawie poinformował portal WP. To wtedy dowiedzieliśmy się o diagnozie, z jaką musiał mierzyć się żużlowiec. Rak zaatakował jego nogę. Początkowo wydawało się, że leczenie chemią pomoże w walce z chorobą, a następnie w powrocie na tor. Optymizm szybko jednak przygasł, kiedy do Kudriaszowa spływały coraz gorsze informacje. Po wielu tygodniach zmagań z chorobą, chemioterapią, Andriej - jak relacjonował w rozmowie z portalem WP, znajdował się w coraz gorszym stanie. Komórki rakowe atakowały jego nogę, która sprawiała mu olbrzymi ból. Z czasem nie był w stanie poruszać się samodzielnie, a większość czasu spędzał w łóżku. Sytuacja była o tyle skomplikowana, że lekarze postanowili, że jedyną możliwością skutecznego pokonania choroby będzie amputacja kończyny. I tutaj pojawił się kolejny problem, bo badania wykazały, że w organizmie Kudriaszowa wykryto przerzuty i jedynym rozwiązaniem jest dalsza chemioterapia. Lekarz długo głowili się nad najlepszą metodą dalszego leczenia, a zawodnik był pod opieką medyków z jednego z warszawskich szpitali onkologicznych. Ostatecznie 6 maja przeprowadzono zabieg amputacji lewej nogi. Z jednej strony życiowy dramat, a z drugiej szansa na uporanie się z chorobą. Sam zainteresowany w rozmowie z WP powiedział, że po operacji stał się szczęśliwym człowiekiem. Wreszcie uporał się z bólem, który wcześniej nie pozwalał mu normalnie żyć. Andriej Kudriaszow ciągle walczy o powrót do zdrowia Pierwszy etap w powrocie do normalnego życia Rosjanin z polskim paszportem ma już za sobą. Teraz musi poddać się dalszemu leczeniu. - Andriej po operacji czuje się znacznie lepiej. Kluczowe będą najbliższe badania, które wykażą, czy w jego organizmie są jeszcze komórki nowotworowe. Później będzie mógł zacząć rozglądać się za zakupem specjalistycznej protezy - słyszymy od jednej z osób ze środowiska. Dzięki protezie Kudriaszow będzie mógł wrócić do normalnego życia odstawiając kule. W sfinansowanie jej zakupu jak również całego procesu leczenia włączyło się środowisko żużlowe. Na jednym ze znanych portali pojawiła się zbiórka pieniędzy. Jak dotychczas zebrano nieco ponad 200 tysięcy złotych z potrzebnych 250. W pomoc Andriejowi zaangażowali się też poszczególni zawodnicy w tym przede wszystkim jego rodak Artiom Łaguta. I dziś wiemy już, że w lipcu odbędzie się mecz towarzyski na torze w Opolu. - Weźmie w nim udział drużyna Betard Sparty Wrocław z Artiomem Łagutą na czele. Ich przeciwnikiem będzie zespół Andrieja Kudriaszowa, który on sam poprowadzi. Z tego co wiem, to aktualnie kompletowana jest stawka zawodów. Swój udział mieli już potwierdzić m.in. Emil Sajfutdinow czy Janusz Kołodziej - słyszymy od dobrze zorientowanych osób. - Oczywiście zawodnicy nie wezmą za start w tych zawodach ani złotówki. Chodzi o to, aby jak najbardziej pomóc Andriejowi i zebrać dla niego niezbędne środki finansowe.