PZPN już zawarł porozumienie z dyrekcją Stadionu Śląskiego i rozważa, by tam organizować teraz mecze kadry. Na razie umowa została podpisana jedynie przez władze chorzowskiego obiektu, a PZPN czeka. Najpewniej liczy na to, że operator PGE Narodowego jednak zrezygnuje z podwyżki za wynajem obiektu. Dziury w składzie i kadrowe problemy. Los klubu na barkach nastolatka PZPN miałby zapłacić 1,9 miliona złotych za wynajęcie PGE Narodowego Dotąd PZPN płacił 1,3 miliona złotych za organizację każdego meczu piłkarskiej reprezentacji. Po podwyżce miałby przelewać 1,9 miliona złotych. Operator PGE Narodowego tłumaczy, że przy stawce 1,3 dokładał. Piłkarskie środowisko już zdążyło skrytykować PZPN za pomysł z przeprowadzką na Stadion Śląski. Dariusz Dziekanowski mówił wprost, żeby związek nie robił z siebie "dziada", bo przecież jest bogaty. Z PZPN i prezesa Cezarego Kuleszy śmieją się także żużlowe władze, które właśnie kupiły prawa do organizacji finału Drużynowego Pucharu Świata na PGE Narodowym w 2026. W nocy umawiali się na kawę. 24 godziny później dostał wezwanie Dla PZM cała zabawa na PGE Narodowym zaczyna się od 1,9 miliona złotych W Polskim Związku Motorowym dziwią się, że dla PZPN kwota 1,9 miliona złotych jest jakimś problemem. - Czas, żeby oni też zaczęli płacić rynkowe stawki - słyszymy od jednego działaczy, który prosi o zachowanie anonimowości, dodając: - Dla nas zabawa zaczyna się od kwoty, która dla piłkarskiego związku okazuje się być ceną zaporową. W PZM i Ekstralidze Żużlowej, bo te dwa podmioty zorganizują DPŚ 2026 na PGE Narodowym mówią wprost, że najpewniej wyłożą 10 milionów złotych. Za samo wynajęcie obiektu zapłacą nie mniej niż 2,5 miliona złotych. Ułożenie żużlowego toru na PGE Narodowym kosztuje 1,5 miliona złotych W PZPN burzą się, gdy padają sugestie, że mieliby płacić za położenie sztucznej nawierzchni na czas meczu. PZM za ułożenie czasowego toru na zawody żużlowe płaci i to niemałe pieniądze. 1,5 miliona to takie minimum. 2,5 i 1,5 już daje nam 4 miliony. Koszty wyżywienia dla VIP-ów szacowane są na minimum pół miliona. Do tego dochodzi 700-800 tysięcy złotych opłaty za ochronę. Na tym jednak wydatki się nie kończą. PZM musi też zapłacić za licencję za zakup praw do organizacji DPŚ, a to kolejne 2,5 miliona. Koszty żużlowej imprezy w stolicy sięgają 10 milionów W przypadku organizacji żużla w stolicy problemem są osoby funkcyjne niezbędne do przeprowadzenia zawodów, ale nie tylko. PZM i Ekstraliga zatrudniają ludzi z żużlowych miast i przywożą ich na kilka dni do stolicy. To też są koszty. Podmioty, które mają organizować DPŚ mówią wprost, że jak zapłacą 9 milionów, to będą skakać z radości, ale najpewniej skończy się na 10 i niemalże zerowych zyskach. PZM robi DPŚ na PGE Narodowym, żeby wypromować żużel. DPŚ, to będzie z jednej strony ogromny koszt dla PZM i Ekstraligi, a z drugiej szansa dla kibica, by zobaczyć żużel na pięknym stadionie za niewielkie pieniądze. Ceny wejściówek zaczynają się od 59 złotych. Za mecz piłkarskiej kadry trzeba zapłacić powyżej 200 złotych. Tak swoją drogą, to żużlowe władze już od kilku lat płacą wielką kasę za żużel na Narodowym. Tam przecież odbywa się jedna z rund Grand Prix organizowana przez PZM. Koszt organizacji pierwszych zawodów sięgał 7 milionów, ale z każdym rokiem koszty rosną.