Pod koniec marca na stronie internetowej cyklu Grand Prix pojawiła się informacja dotycząca nowego rozdania, jeśli chodzi o prawa na pokazywanie zmagań o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata na żużlu w Polsce. Rundy rozgrywane w naszym kraju będą transmitowane w otwartym kanale grupy Discovery - TTV. Poza tym, wszystkie odsłony rywalizacji w Grand Prix będzie można oglądać w Eurosporcie na platformie Player. Zawody SGP2 i SGP3 będą dodatkowo pokazywane w kanałach linearnych Eurosportu. Decyzja nowego promotora cyklu wzbudziła niemałe emocje. Po pierwsze dlatego, że tylko część rund będzie dostępna w otwartym kanale (choć warto zaznaczyć, że przy poprzednim właścicielu praw wszystkie rundy były w kanałach kodowanych). Po drugie dlatego, że wszystkie turnieje będą dostępne nie w kanale dostępnym w ramach ofert sieci kablowych, a jedynie na platformie internetowej Player, do której dostęp kosztuje miesięcznie 15 złotych. Duńczycy Grand Prix mają za darmo Trochę lepsze warunki do oglądania żużla będą mieli duńscy kibice. Wczoraj ukazała się informacja, w której poinformowano fanów, gdzie będą mogli oglądać zmagania najlepszych żużlowców globu. Model zaproponowany przez promotora cyklu jest bliźniaczo podobny do tego, który zaoferowano Polakom - kibice będą mogli oglądać zawody zarówno w Internecie (na platformie discovery+), jak i w telewizji linearnej (na kanale 6’eren, należącym do grupy Discovery - podobnie, jak TTV). W tym bliźniaczym podobieństwie jest jednak jedna, niedrobna i znacząca różnica. W otwartym kanale 6’eren kibice zobaczą nie tylko rundę rozgrywaną w duńskim Vojens, ale wszystkie zawody cyklu Grand Prix! To duże ułatwienie dla kibiców, którzy nie będą zmuszeni do wykupowania dodatkowego pakietu na internetowej platformie, żeby móc obejrzeć wszystkie rundy cyklu. Polacy kochają żużel, Duńczyków trzeba rozkochać Patrząc na różnice pomiędzy ofertami dla polskich i duńskich kibiców, trudno nie wyjść z założenia, że jest ona dostosowana do zaangażowania kibiców i ich liczby. W Danii osób zainteresowanych żużlem jest z pewnością mniej, niż w Polsce, więc nastawiono się na popularyzację dyscypliny i dotarcie z nią do jak najszerszego grona odbiorców. I słusznie. W kraju, gdzie jeździ najlepsza żużlowa liga świata, żużlem interesuje się zdecydowanie większy odsetek społeczeństwa, więc potrzeba popularyzacji jest mniejsza. W tej roli mają się sprawdzić cztery polskie rundy Grand Prix - one mają przyciągnąć nowych kibiców. O zaangażowanie tych, którzy już interesują się sportem żużlowym, nie trzeba się martwić i nie ma potrzeby dodatkowego zachęcania tego kibica do wykupienia dostępu do Playera za niewielką miesięczną opłatę, bo większość pewnie to zrobi. Czy takie myślenie i model okażą się słuszne? Przekonamy się za kilka miesięcy.