Ostrowianie są skazywani na porażkę z Enea Falubazem Zielona Góra. Kibice (ci spoza Ostrowa), eksperci i dziennikarze są zgodni - zielonogórzanie pojadą w finale 1. Ligi Żużlowej. Sam menedżer Arged Malesa Ostrowa jest zdania, że ich zwycięstwo będzie niespodzianką. - Nie wiem, czy mam receptę na zielonogórzan. To będzie można stwierdzić pod dwumeczu. Na pewno nie jesteśmy faworytem, ale będziemy się starać sprawić niespodziankę - mówi Mariusz Staszewski. Stawiają na doświadczenie i inwestycje w sprzęt Jak już wcześniej informowaliśmy, żużlowcy Arged Malesy poczynili przed fazą play-off inwestycje w sprzęt, co ma się przełożyć na poprawę prędkości w motocyklach. Tej im brakowało pod koniec rundy zasadniczej. Ponadto asem w rękawie ostrowian jest doświadczenie. Podopieczni Mariusza Staszewskiego jako zespół stawiali już czoła najlepszym drużynom w kraju, przeżywali awanse i spadki. Fatalne wieści dochodzą do parku maszyn W ćwierćfinale ostrowianie zmierzyli się z ROW-em Rybnik. To wówczas doszło do makabrycznego upadku Patricka Hansena, a pierwsze diagnozy były fatalne. Jak się okazuje, takie wieści bardzo szybko dochodzą do parku maszyn. - Dochodzą do nas takie wiadomości, ale w trakcie zawodów każdy stara się to od siebie odsunąć i porozmawiać o tym po zawodach. Trzeba się na to wyłączyć. Starszym zawodnikom jest łatwiej, bo już doświadczali takich sytuacji. Po meczu oczywiście najważniejsze było zdrowie Patricka. Od razu pisaliśmy i dzwoniliśmy w tej sprawie i na szczęście nie jest tak źle, jak mówiły pierwsze diagnozy - podsumował Mariusz Staszewski. Arged Malesa Ostrów Wielkopolski - Enea Falubaz Zielona Góra, sobota, godz. 16:30, transmisja Canal+ Sport 5.