- W październiku i w listopadzie Anders truchtał, w grudniu biegał, a ostatnie badania pokazały, że po kontuzji nie ma śladu i jest gotowy na 100 procent - mówi nam menadżer żużlowca Krzysztof Sudak. Tak menadżer ocenia stan zdrowia Thomsena - Jeszcze jakiś czas temu była ta nuta niepewności, ale Nicki Pedersen, nowy menadżer duńskiej kadry, zrobił zawodnikom badania w renomowanej klinice i to rozwiało nasze wątpliwości. To była ta kropka nad i, na którą czekaliśmy. Obecnie stan zdrowia Andersa może ocenić 10 na 10. Po kontuzji nie ma śladu. Jest za to pełen luz z naszej strony. Teraz trzeba zrobić wszystko, żeby zrealizować te nasze plany na najbliższe lata - stwierdza Sudak. Z pomocą nowego menadżera Thomsen zbudował dobry budżet na sezon 2023. Nie chodzi wyłącznie o to, że podpisał dobry kontrakt z ebut.pl Stalą Gorzów, ale też o to, że zdecydowanie zwiększyła się liczba sponsorów. - Lokalnych mieliśmy trzech, a dziś jest czternastu. Z kilkoma partnerami prowadzimy jeszcze rozmowy. Przez ten okres zimowej przerwy wszyscy w teamie mocno pracowaliśmy. Anders nad zdrowiem, mechanicy nad sprzętem, a ja nad sprawami organizacyjnymi - wylicza menadżer Duńczyka. Thomsen przez kontuzję sporo stracił. Po wygranej rundzie Grand Prix w Gorzowie przepadła okazja na to, by powalczyć w GP o coś więcej. Nie pojechał w czterech ostatnich rundach. Gdyby w nich wystąpił i utrzymał dotychczasową średnią, to byłby w dziesiątce najlepszych. - To byłby dobry wynik. Wtedy w zasadzie czuliśmy, że sprawy szły we właściwym kierunku, że będzie coś z tego ciekawego, ale kontuzja w Grand Prix Challenge w Glasgow wszystkie ubiegłoroczne plany przekreśliła - zauważa Sudak. Duet Thomsen, Sudak nie chce słyszeć o kontraktowych rozmowach na 2024 Współpraca duetu Thomsen, Sudak rozpoczęła się oficjalnie w lipcu. Już w czerwcu osiągnęli porozumienie. Nie planowali żadnej rewolucji. Dwie, trzy mały rzeczy zmienili i to zaczęło przynosić efekty. - Nie wiem, jakby się ten rok 2022 skończył, gdyby nie kontuzja. Teraz nie pozostaje nam nic innego, jak czekać na efekty pracy, którą wykonaliśmy w ostatnich miesiącach - zauważa opiekun żużlowca. Swoją drogą, to menadżera duńskiej gwiazdy czeka jeszcze jedno trudne wyzwanie. Thomsen zdradził niedawno, że już jest zainteresowanie innych klubów, że dostaje zapytania o starty w sezonie 2024. - To nie jest temat na teraz, ale na później - przyznaje Sudak. - Teraz najważniejsze jest przygotowanie do sezonu. Dlatego chcemy tematy kontraktowe wyciszyć, najdłużej jak się da. W tym roku wchodzą nowe przepisy, od czerwca można podpisywać prekontrakty, więc to otwiera nowe pole do działania dla wszystkich. Jednak tak jak powiedziałem, dzisiaj skupiamy się tylko na sporcie i osiągnięciu założonych celów w nadchodzącym sezonie - kończy Sudak. Zobacz również: Mocne oskarżenie byłego prezesa. Miliony za zmianę menadżera?