Motor - GKM, czyli mecz o fotel lidera PGE Ekstraligi Choć na przeciwko siebie stanęły drużyny z czuba tabeli, to początek meczu bynajmniej nie wskazywał na to, że mamy do czynienia z pojedynkiem lidera z wiceliderem tabeli PGE Ekstraligi. Świetne wejście w mecz mieli bowiem zawodnicy Motoru Lublin. Jest to tym bardziej ciekawe, gdyż jeszcze przed rozpoczęciem spotkania mówiło się, że nawierzchnia wcale nie jest taka, jaką mogli wymarzyć sobie miejscowi. Dominik Kubera miał nawet rzucić, że takiego toru w Lublinie jeszcze nie widział. W każdym razie wszelkie obawy szybko poszły w niepamięć. W zespole gospodarzy wszystko działało jak należy. Może z wyjątkiem Jarosława Hampela, który notuje prawdopodobnie jedno z najsłabszych wejść w sezon w swojej karierze. Wydawało się, że mecz przeciwko ZOOleszcz GKM-owi Grudziądz jest najlepszym momentem do przełamania dla byłego wicemistrza świata, ale nic z tych rzeczy. Żużlowiec jest cieniem samego siebie i nie inaczej było tym razem. Z drugiej jednak strony miejscowi kibice znów mogli zachwycać się świetną jazdą Maksyma Drabika, który rozkwita po powrocie na tor. Inna sprawa, że goście z Grudziądza potrafili w porę zorientować się, o co chodzi z lubelskim torem. Klasy Nickiego Pedersena nie trzeba nikomu przedstawiać, ale jego koledzy z drużyny momentami skutecznie równali do duńskiego mistrza. Niezłe momenty mieli Frederik Jakobsen i Norbert Krakowiak. Tym razem zawodził na całej linii Przemysław Pawlicki. Nie bez kozery ostatnie występy kapitana GKM-u na tym torze były bardzo słabe. Złej passy nie przełamał. Pojedyncze wyskoki drużyny gości nie zmieniły obrazu spotkania i Motor stosunkowo szybko zapewnił sobie wygraną w meczu. GKM walczył w zasadzie o zmniejszenie rozmiarów porażki. Z czasem tor zaczął sprawiać trudności obu zespołom. Wpadki notowali więc nawet liderzy, czyli Pedersen i Michelsen. Niestety nie obyło się bez kontuzji. Choć w tym wypadku nie był to efekt nawierzchni a walki na łokcie między zawodnikami. Chodzi o bieg czternasty, po którym niezdolny do jazdy był Dominik Kubera. Trzymamy kciuki, aby skończyło się jedynie na siniakach. Ostatecznie Motor okazał się górą 57:33 i zachował fotel lidera tabeli, a także status niepokonanej drużyny w PGE Ekstralidze. Motor Lublin - ZOOleszcz GKM Grudziądz 57:33 Motor Lublin:9. Jarosław Hampel 4 (2,1,0,1,-)10. Mateusz Tudzież 0 (-,-,-)11. Maksym Drabik 16+1 (1*,3,3,3,3,3)12. ZZ13. Mikkel Michelsen 9+2 (2*,3,1*,3,0,-)14. Wiktor Lampart 11+2 (2*,3,2,1,1,2*)15. Mateusz Cierniak 8+1 (3,0,2*,3)16. Dominik Kubera 9+1 (2*,0,3,1,3,-)ZOOLESZCZ GKM Grudziądz:1. Nicki Pedersen 9+1 (3,1*,3,0,2)2. Krzysztof Kasprzak 8+1 (1,2,2*,1,2)3. Frederik Jakobsen 7+1 (0,2,3,1*,1)4. Przemysław Pawlicki 4+1 (1,1*,0,2,w)5. ZZ6. Kacper Pludra 1 (1,0,0)7. Kacper Łobodziński 0 (0,0,0)8. Norbert Krakowiak 4 (0,2,2,d)