Nicki Pedersen to jedna z najbardziej barwnych postaci w środowisku żużlowym. Po mimo 46 lat na karku były trzykrotny mistrz świata ciągle nie ma dość i właśnie przygotowuje się do startu ligowego sezonu w Polsce, gdzie będzie bronił barw Stali Rzeszów. Ostatnie dni poświęca jednak na promocję swojej biografii, która niedawno ujrzała światło dzienne. Kilka faktów z jego życia szokuje. Wdarł się w romans ze striptizerką chwilę przed narodzinami syna Duńczyk współtworząc swoją książkę zdecydował, że nie będzie stronił od trudnych dla siebie tematów. Dzięki temu poznaliśmy burzliwą historię jego związku. Kilka lat temu był w związku z Anne Mette, która często towarzyszyła mu przy okazji zawodów żużlowych. Para spodziewała się razem dziecka. Tymczasem niedługo przed urodzinami syna Mikkela Nicki Pedersen uwikłał się w romans z polską striptizerką. - Dopiero co zostałem ojcem Mikkela, ale rozważam rozstanie z jego matką, ponieważ kocham kogoś innego - czytamy w jego autobiografii. I żużlowiec rzeczywiście rozstał się z narzeczoną, ale jego związek z Polką też nie przetrwał. Po czasie wyjawił też, że nigdy nie powiedział otwarcie swoim dzieciom o romansie i porzuceniu Anne Mette. Od kilku lat zaś jest w szczęśliwym związku z Anna Natascha Ohlin Hoe. Para wspólnie wychowuje dzieci ze swoich poprzednich związków - 10- letniego Mikkela i 15-letnią Mikkeline ze związków Pedersena oraz Livę, córkę Nataschy. Przez hazard stracił tysiące Romans i zdrada to nie jedyna burzliwa historia z życiorysu Nickiego. Okazuje się, że lider Stali Rzeszów uzależniony jest od hazardu. Duńczyk wyznał, że przez swój nałóg stracił nawet ok. 1,5 miliona złotych. - Jestem od tego całkowicie uzależniony - wyznał bez skrępowania. Hazardu w ich związku nie akceptuje jego partnerka, która wielokrotnie miała go prosić o porzucenie nałogu. Na jednym ze wspólnych wyjazdów do Tajlandii żużlowiec podczas kilkudniowego pobytu miał stracić ponad 100 tys. złotych. Na szczęście dla niego Anna Natascha Ohlin Hoe zdaje się być wyrozumiała i mimo negatywnych przyzwyczajeń Pedersena ani myśli o rozstaniu. Swoje przywiązanie do zawodnika udowodniła choćby nawet w 2022 roku, kiedy Nicki doznał paskudnej kontuzji złamania miednicy podczas meczu w Grudziądzu. Pierwsze miesiące dochodzenia do zdrowia były bardzo trudne. Nicki nie był samodzielny i potrzebował wsparcia bliskich. Swoją drogą kobieta odradza mu dalsze kontynuowanie kariery mimo tego, że chętnych na jego usługi wciąż w Polsce nie brakuje. Pedersen ma jednak za sobą szereg poważnych kontuzji. W złym stanie jest m.in. jego kręgosłup. Lekarze przestrzegali go wielokrotnie, że nawet jeden nieszczęśliwy upadek może mieć dla niego poważne konsekwencje. - To jeszcze nie moment na koniec kariery. Myślę, że nastąpi on za 2-3 lata - przyznał trzykrotny mistrz świata.