ZOOleszcz GKM Grudziądz po odejściu Krzysztofa Kasprzaka został z czwórką seniorów: Max Fricke, Nicki Pedersen, Norbert Krakowiak, Frederik Jakobsen. Pomysł na piątego seniora jest prosty - zakontraktowanie Mateusza Szczepaniaka. Szczepaniak był po słowie z Wilkami Szczepaniak był po słowie z Wilkami, miał tam zostać, ale po angażu Kasprzaka nie ma już dla niego miejsca w drużynie. Szczepaniak wciąż może jeździć w Ekstralidze, jeśli teraz zdecyduje się na GKM. Otwarte jednak pozostaje pytanie, czy zawodnik to zrobi. W Grudziądzu mógłby z pewnością liczyć na dobry kontrakt, ale są dwa problemy. Pierwszy taki, że Szczepaniak nie jest zawodnikiem na Ekstraligę i to mówi co drugi ekspert. Drugi powód jest taki, że żużlowiec nie jest na to gotowy. Musiałby powiększyć team, zbudować zaplecze sprzętowe. To nie jest łatwa inwestycja. Teraz Szczepaniaka kusi nie tylko GKM Nie wiadomo też, czy Szczepaniak będzie miał ciśnienie, by to robić, bo dostał też ofertę z Polonii. W Bydgoszczy właśnie zdali sobie sprawę z tego, że Danielem Jeleniewskim nie zawojują eWinner 1. Ligi. Zwłaszcza w obliczu ostatnich zakupów Stelmet Falubazu Zielona Góra, który pozyskał Rasmusa Jensena, Przemysława Pawlickiego i Luke’a Beckera. Polonia musi czymś odpowiedzieć. Tym bardziej że prezesowi Jerzemu Kanclerzowi kończy się czas. Kiedyś mówił, że najpóźniej w piątym roku rządów chce awansować do PGE Ekstraligi. Za rok będziemy mieli 5-lecie. Polonia może mu się wydać bardziej kuszącą opcją Szczepaniakowi łatwiej będzie zamienić Wilki na Polonię, więc GKM będzie się musiał mocno sprężyć. Inna sprawa, że wymiana Kasprzaka na Szczepaniaka obniży wartość zespołu. Jeśli do tego dodamy niewiadomą, jaką jest forma Pedersena po groźnej kontuzji, to GKM ma się czego bać. W sezonie 2023 klub z Grudziądza będzie jednym z głównych kandydatów do spadku. Chyba że jeszcze odpali jakąś bombę. Czytaj także: Nowy kłopot mistrza. Na razie mają go tylko na Facebooku