Chris Holder w swoim życiu przeszedł bardzo wiele. Te wszystkie sytuacje odbiły na nim piętno. Z najlepszego zawodnika na świecie stał się ligowym średniakiem. Teraz może być jeszcze gorzej. To był dla niego cios Jego najlepszym przyjacielem z toru i poza nim był Darcy Ward. Ogromny talent miał jednak w swoim życiu wiele wpadek związanych z jego hulaszczym trybem życia. W 2014 roku został zawieszony po tym, jak w jego organizmie wykryto alkohol przed rundą Grand Prix w Daugavpils. Na tor wrócił po roku czasu i był w niesamowitej formie. W ostatnim swoim wyścigu nadział się na tylne koło Artioma Łaguty i z impetem uderzył w bandę. Doznał przerwania rdzenia kręgowego, co zmusiło go do zakończenia kariery. Ta sytuacja najprawdopodobniej najbardziej wpłynęła na życie Holdera. Nagle w jednej chwili jego przyjaciel stracił zdrowie na torze, a on z bliska przyglądał się, jak bardzo cierpi. Zastanawiał się, czy aby na pewno dalsza kontynuacja startów na żużlu ma sens. Dalej ma do niego żal Chris odniósł także kilka kontuzji. Jedną z najpoważniejszych, która z pewnością wpłynęła na jego dalszą karierę była ta odniesiona w Coventry. Miało to miejsce w 2013 roku. Mistrz świata złamał piętę, kości przedramienia oraz kości biodra. Kolejny bardzo groźny uraz spotkał go właśnie w minionym sezonie. W kwietniu na torze w Grudziądzu został przewrócony przez Kacpra Pludrę. Uderzył w podobnym miejscu, co Darcy. Wielu kibiców miało nawet przed oczami ten wypadek i martwiło się, co będzie dalej. Na szczęście zawodnik wstał, lecz przez kolejne trzy miesiące pauzował. Australijczyk doznał pęknięcia kręgu szyjnego C5. Był na tyle wściekły, że do tej pory próbuje podgryzać Pludrę w mediach społecznościowych. Gdy już jednak wrócił do ścigania, to wyglądał jeszcze gorzej, niż na początku sezonu. Z tego powodu nie otrzymał żadnej oferty z jakiegokolwiek ekstraligowego klubu. Jego dyspozycja to zagadka Teraz czekają go starty w barwach Arged Malesy Ostrów. Chris miał okazję tam jeździć w 2022 roku, kiedy to ostrowianie byli beniaminkiem najlepszej ligi świata. W tym zespole odżył i pewnie liczy na to, iż właśnie z nimi wróci do PGE Ekstraligi. Zagadką jest jednak jego dyspozycja. Kolejne groźne upadki z pewnością odbijają piętno na jego psychice. Wielokrotnie było nawet widać, że Holder nie wsadzi już tam głowy, gdzie inni boją się włożyć rękę. Zaczął kalkulować, co nigdy nie wnosi nic dobrego. Jego punkty będą niezwykle ważne. Z założenia ma być liderem drużyny i poprowadzić ich do awansu. Nie jest to jednak tak oczywiste, co było widać pod koniec sezonu 2023. Po powrocie zdobywał około jednego punktu na wyścig.