Marek G. trafił do aresztu na początku czerwca 2022 roku. Został zatrzymany przez funkcjonariuszy Warmińsko-Mazurskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Olsztynie w związku ze śledztwem dotyczącym zorganizowanej grupy przestępczej działającej w branży paliwowej. Sprawa dotyczyła tzw. hurtowni faktur. Kilka dni później G. ustąpił z funkcji prezesa żużlowej Stali Gorzów i zastąpił go Waldemar Sadowski. Marek G.: Nie było okazji się pożegnać Biznesmen nie zapomniał o gorzowskich kibicach, z którymi zawsze starał się utrzymywać pozytywne relacje. Po wyjściu na wolność postanowił skierować do nich kilka słów. - Nie było okazji się pożegnać. Dziękuję - post o takiej treści zamieścił G. na Facebooku. Wpis wywołał lawinę komentarzy. Jest sporo tych pozytywnych. - Dobrze Pana "widzieć" - odpisał Witold. - My również dziękujemy - odpowiedział Adam. - Dziękujemy Prezesie za wszystko, co zrobiłeś dla naszej Stali - dodała Marzena. G. był prezesem gorzowskiego klubu od sierpnia 2019 roku. Pod jego wodzą Stal w 2020 roku wywalczyła wicemistrzostwo Polski, a w 2021 roku zakończyła zmagania w PGE Ekstralidze na trzecim stopniu podium. Przygoda działacza obfitowała w sukcesy drużyny, ale zakończył ją areszt. - Ciekawe co na to paja**, którzy perfidnie się cieszyli z tego, co się z Panem działo - skomentował Tomasz. - Był Pan najkreatywniejszym Prezesem żużlowym. Stadion Stali bardzo się zmienił - zaznaczył Wojciech. - Mam nadzieję, że wyjaśni się to całe zamieszanie - przekazał Krzysztof. Jakub z Poznania był autorem negatywnego wpisu dotyczącego G. - Nie wierzę! Gorzów popiera kogoś takiego! Niesamowite. Przyszedł gość z niewiadomo skąd, narobił syfu w zasłużonym klubie, a gorzowska gawiedź bije mu brawo. Zdumiewające - napisał. W obronę byłego prezesa wziął inny kibic. - Czy wyrok już zapadł? Nie pieprz, bo pomyślę, że sprzedajesz w warzywniaku i rozsiewasz plotki - skontrował Zbigniew. Marek G. wyszedł na wolność, ale śledztwo trwa Wyjście na wolność nie kończy problemów Marka G. z prawem. - Prokurator zdecydował w piątek o zmianie aresztu na środki zapobiegawcze o charakterze wolnościowym (dozór Policji, poręczenie majątkowe o łącznej wartości ponad 1,2 mln zł, zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu). Wykonano zaplanowaną czynność z podejrzanym, który przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia zgodne z pozostałym materiałem dowodowym. Jego dalszy pobyt w areszcie nie jest konieczny - powiedział nam Marcin Saduś, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie. G. już wcześniej próbował uzyskać zgodę na wyjście na wolność, jednak sąd kilkukrotnie przedłużał areszt. W czerwcu trafił do aresztu na 3 miesiące, ale jeszcze przed upływem tego terminu prokuratura złożyła wniosek o przedłużenie terminu o kolejne 3 miesiące. Sąd zaakceptował wniosek. W listopadzie do sądu trafił kolejny wniosek prokuratury i ponownie został przyjęty. G. za udział w zorganizowanej grupie przestępczej i pranie brudnych pieniędzy grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Zobacz również: Wszedł w buty Zmarzlika. Czy sobie poradzi?Zaczyna traktować Polskę na serio. Zrobi karierę?Kibice zbierają dla niego kasę. Mówi, jakie wydatki go czekają