W ROW-ie Rybnik już wiedzą, że Patryk Wojdyło jest kuszony przez Stal Rzeszów kontraktem na poziomie 200 tysięcy złotych za podpis. To o 20 tysięcy więcej niż miał dotąd w Rybniku. A przecież to ROW jest w pierwszej, a Stal w drugiej lidze. Stal Rzeszów złożyła lukratywne oferty pierwszoligowcom Stal, choć jest w najniższej żużlowej klasie rozgrywkowej, dysponuje bardzo dobrymi finansami. Właśnie dlatego złożyła lukratywne oferty zawodnikom z pierwszej ligi. Jak już informowaliśmy na liście są takie nazwiska, jak Grzegorz Walasek, Mateusz Szczepaniak, Krystian Pieszczek, Michael Jepsen Jensen czy Antonio Lindbaeck. Wiemy, że taki Mateusz Szczepaniak z Cellfast Wilków Krosno jest kuszony ofertą na poziomie 250 tysięcy złotych za podpis i 2,5 tysiąca złotych za punkt. Jak na drugą ligę, to jest astronomiczna oferta i w ciemno można założyć, że taki Szczepaniak ma zgryz. Mateusz Szczepaniak ma o czym myśleć Oczywiście te negocjacje mogą zakończyć się fiaskiem, bo Wilki mogą podnieść klubowy kontrakt Szczepaniaka (teraz ma bodajże 150 tysięcy za popis i 2 do 2,5 tysięcy za punkt w zależności od meczowej zdobyczy), co nie zmienia faktu, że Stal pokazuje moc i jeśli innym zaproponowała to samo, to z pewnością kogoś uda się jej złowić. Bo żużlowa Stal ma takie marzenie, by z tą piłkarską łączyło ją coś więcej niż boisko. Nowa ekipa rządząca pojawiła się w tym roku i nie miała wielkiego wpływu na to, co działo się w poprzednim oknie transferowym. Kto inny prowadził negocjacje. Teraz jednak osoby zarządzające obecnie klubem chcą nadrobić stracony czas i w ciągu miesiąca pozyskać gwiazdę zdolną pociągnąć zespół. Za liderem pójdą następni.