A wszystko zaczęło się w 2004 roku. Pedersen, będący wówczas świeżo upieczonym mistrzem świata, zaczął jeździć naprawdę ostro (choć już we wcześniejszych latach miewał takie zachowania). Polonia wtedy broniła się przed spadkiem z ligi, mając zespół złożony z zawodników, którzy na papierze nie dawali najmniejszych szans na utrzymanie. Byli jednak niesamowitymi walczakami. Jednym z nich był junior, Krystian Klecha, uwielbiany przez miejscowych. Wychowanek Polonii Piła podczas meczu ligowego był bardzo blisko pokonania Pedersena, ale ten bardzo ostro z nim pojechał. Po jednym z biegów pretensje do mistrza miał lider Polonii Andreas Jonsson, który wymownie puknął się w czoło, patrząc w twarz rywala. Wtedy też zapoczątkował się bydgoski brak sympatii do Pedersena. Ilekroć Duńczyk przyjeżdżał na tor przy Sportowej, był niemiłosiernie wygwizdywany i wyzywany. Problemem kibiców Polonii było jednak to, że ten zawodnik uwielbiał tor Polonii i przeważnie notował na nim kapitalne wyniki. Gwizdy mu w niczym nie przeszkadzały. Dwa razy zresztą wygrywał w Bydgoszczy turnieje Grand Prix. Podczas jednego z nich, gdy w trakcie dekoracji gwizdy były tak intensywne, że Pedersen nie słyszał wywołania swojego nazwiska, wypiął się w stronę trybun i pokazał, co myśli o sytuacji. Sytuacji, którą wówczas jeszcze bardziej zaognił. Mistrz się kuruje. Lepszego miejsca na powrót nie znajdzie Od starć kibiców Polonii z Pedersenem minęło już jednak wiele lat. Bydgoszczan od lat nie ma w PGE Ekstralidze, a GP nie jest już rozgrywane w tym mieście (zresztą Pedersen i tak już tam nie jeździ). Antypatia zatem powoli wygasa, tym bardziej że zmieniło się pokolenie kibiców Polonii. Wielu z nich wręcz czeka na to, czy Pedersen pojedzie w Kryterium Asów, które odbędzie się już za 1,5 miesiąca. Byłaby to nie lada gratka dla fanów, bo zapewne ten występ stanowiłby pierwszy, poważny kontakt mistrza z rywalami po fatalnej kontuzji. Jerzy Kanclerz miał zaproponować Pedersenowi udział w zawodach, a ten odpowiedział że chce wziąć w nich udział. Zatem jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, to wielokrotnego mistrza świata zobaczymy w tym turnieju. Oczywiście wszystko uzależnione jest od tego, jak Pedersen będzie się czuł na motocyklu po pierwszych, wiosennych treningach. Jest po serii bardzo poważnych urazów, ma swoje lata, więc różnie może być. Znając jednak jego charakter, o występ w Bydgoszczy można być spokojnym. Zobacz również: Witali go jak króla. Dostał telefon od mistrza świata Rzucił się na niego z pięściami. Inni bili mu brawo