"Mam nadzieję, że to jedna z ostatnich wizyt na budowie stadionu żużlowego dla naszej drużyny Orła. Kilka dni temu podpisaliśmy ostatni aneks z wykonawcą, który obliguje go do skończenia pierwszej części inwestycji do 30 czerwca. To pozwoli na przeprowadzenie zawodów i naszą ambicją jest, by na 595. urodziny Łodzi, czyli 28 lub 29 lipca nasze łódzkie Orły pojechały tutaj mecz ligowy i tym samym, aby ten stadion stał się nowym domem dla +czarnego sportu+ w Łodzi" - powiedział wiceprezydent miasta Tomasz Trela podczas czwartkowej konferencji prasowej. Zorganizowano ją na budowanym obiekcie, gdzie - jak wskazywał Trela - zamontowano już wszystkie krzesełka, a obecnie trwa zadaszanie trybun i toczą się prace przy podbudowie toru. To kolejny termin oddania do użytku nowoczesnej areny dla sportów motorowych na 10 tysięcy widzów. Początkowo miejska inwestycja za 43,8 mln zł miała być gotowa we wrześniu ubiegłego roku, a następnie zakończenie inwestycji przesunięto na czerwiec br. Przedłużające się prace przy powstającym od blisko dwóch lat stadionie martwią szefów Orła. W międzyczasie zburzono bowiem dawny obiekt i z tego względu występująca w 1. lidze drużyna wszystkie sześć meczów pierwszej rundy obecnego sezonu rozegra na wyjazdach. Do Łodzi żużlowcy mieli wrócić 9 lub 10 czerwca, kiedy na inaugurację nowego obiektu planowali podjąć Lokomotiw Daugavpils. "Jesteśmy w mało komfortowej sytuacji, bo pierwszą część rozgrywek jedziemy na torze rywali, a teraz okazało się, że trzy następne mecze też musimy zorganizować poza Łodzią" - tłumaczył prezes Orła Witold Skrzydlewski. Chodzi o spotkania z Lokomotiwem oraz Euro Finannce Polonia Piła (zaplanowane na 17 czerwca) i Car Gwarant Start Gniezno (1 lipca). Według Skrzydlewskiego łódzki klub w sprawie miejsca rozegrania tych pojedynków musi porozumieć się z PZM i rywalami. Orzeł będzie musiał wskazać obiekt zastępczy lub ponownie wystąpić na torze przeciwników. "Najbardziej chcielibyśmy pojechać te trzy mecze na swoim nowym stadionie, ale w późniejszym terminie. Musimy jednak namówić do tego naszych rywali, a to nie będzie łatwe. Jeśli się nie dogadamy otrzymamy walkower i 300 tys. zł kary" - wyjaśnił szef Orła. W klubie mają nadzieję, że lipcowy termin oddania stadionu do użytku jest ostateczny. "Z tego miejsca chciałem złożyć deklarację, mogę przysiąc nie wiem na co, że jeśli nie odbędzie się mecz 29 lipca z Wybrzeżem Gdańsk, to będziemy mieli stadion, ale nie będziemy mieli drużyny żużlowej" - podkreślił Skrzydlewski. Trela poinformował, że z powodu tych problemów klub może liczyć na wyższą dotację miejską niż otrzymał w pierwszym półroczu (360 tys. zł). W pięciu rozegranych do tej pory ligowych meczach łódzcy żużlowcy wygrali raz, trzy przegrali i jeden zremisowali. Przedsezonowym celem Orła był awans do ekstraligi.