Według naszych informacji 34-latek za samo złożenie podpisu pod kontraktem dostanie 400 tysięcy złotych, do tego każdy zdobyty przez niego punkt zostanie wyceniony na 5 tysięcy złotych. To nie uplasuje go nawet w pierwszej dwudziestce najlepiej zarabiających zawodników elity, ale trudno by tak się stało, skoro w minionym sezonie Holder był ledwie 34. najskuteczniejszym zawodnikiem PGE Ekstraligi, ze średnia 1,594 pkt/bieg. Chris Holder nie wybije się ponad przeciętność? - Dla mnie wszystko powyżej kontraktu na poziomie eWinner 1.LŻ i tak to są zbyt duże pieniądze jak na niego. Nie chcę mówić, że wyrzucone w błoto, ale bardzo dziwię się, że Ostrów poszedł akurat w tym kierunku. Jak się jednak dostaje za friko ogromne pieniądze od telewizji (każdy ekstraligowy klub na mocy nowej umowy telewizyjnej ma od sezonu 2022 dostawać przynajmniej 6 mln rocznie - przyp. red.), to łatwo nimi szastać. Znamy wartość tego zawodnika, jego ostatnie sezonu w barwach Apatora, czy nawet w roli "gościa" w Betard Sparcie Wrocław. Nie był w stanie wybić się ponad przeciętność i nie wybije się też w Ostrowie. Nie ten wiek, nie ta motywacja - surowo ocenił ruch kadrowy ostrowian, były reprezentant Polski, Jan Krzystyniak. Seniorzy czy oldboje? - Beniaminkowi można tylko współczuć, bo do ostatniego meczu nie wiedział jaki los go czeka. Gdy zaś po wygranym finale eWinner 1.LŻ ostrowianie znaleźli się w elicie, to już nie było na rynku zawodnika gwarantującego dwucyfrowe zdobycze punktowe w każdych zawodach. Taki lider by im się przydał, żeby chociaż wygrywać mecze na swoim torze. Holder beniaminka na pewno nie zbawi. Traktuję ten transfer na zasadzie "a zróbmy cokolwiek, żeby pokazać, iż zależy nam na utrzymaniu" - ocenił ekspert. - W ogóle jak tak spojrzeć na tę seniorską formację ostrowian: Holder (34 lata), Grzegorz Walasek (45), Tomasz Gapiński (39) czy Nicolai Klindt (32) to można się zastanawiać czy to jeszcze seniorzy, czy już oldboje? Bardzo wiekowa ekipa i zastanawiam się jak w ogóle kondycyjnie wytrzymają ten przyszłoroczny sezon - zakończył Krzystyniak.