Pierwotnie ekstraliga żużlowa miała wystartować 3 kwietnia, ale z powodu pandemii koronawirusa kolejne kolejki były odwoływane. W sobotę premier Mateusz Morawiecki poinformował o etapach procesu "odmrażania" sportu. Piłkarze ekstraklasy na boiska wrócą 29 maja, a dwa tygodnie później o ligowe punkty zaczną się ścigać żużlowcy. "Wiemy w końcu na czym stoimy, znamy jakąś konkretną datę. Wiemy, że ruszamy i to jest dobra wiadomość. Ale jest jeszcze kilka rzeczy do dogrania i ustalenia. Co z powrotami zawodników do kraju, co z zawodnikami zagranicznymi? Jak ma wyglądać ich kwarantanna, bo chyba będą musieli ją przejść" - zaznaczył Śledź. Żużlowcy, podobnie jak piłkarze, będą walczyli o ligowe punkty przy pustych trybunach. Menedżer Sparty przyznał, że sam jest ciekaw, jak takie mecze będą wyglądać. "Nigdy sam nie jeździłem przy pustych trybunach. To będzie ciekawe doświadczenie. Cichy stadion - to będzie na pewno dziwne. Ale nic na to nie poradzimy, musimy się dostosować do panujących warunków i cieszyć, że w ogóle możemy się zacząć ścigać" - dodał. Liga ma wystartować 12 czerwca, ale wcześniej żużlowcy na pewno będą musieli odbyć kilka treningów. O sparingach nikt nie mówi, ale bez wcześniejszego wyjechania na tor trudno sobie wyobrazić mecz o punkty. "Musimy mieć dokładne wytyczne, bo na razie tylko wiemy, że ruszamy w czerwcu. Ale co z treningami, jak one będą mogły wyglądać - tego nikt nie wie. Potrzebujemy szczegółów. Tak jak mówiłem, dobrze, że jest już data startu ligi, ale kilka jeszcze spraw pozostało do uzgodnienia. Takich przygotowań też jeszcze nigdy wcześniej nie mieliśmy" - przyznał Śledź. Podsumowując, menedżer wrocławskiego zespołu stwierdził, że wszystkie te okoliczności związane z przekładaniem startu ligi, nietypowe przygotowania i puste trybuny sprawiają, że sezon będzie zdecydowanie inny od wcześniejszych. "Nie wiemy jak rozgrywki mogę wyglądać, bo jeszcze nigdy w takiej sytuacji nie byliśmy. Trudno cokolwiek wyrokować i przewidywać. Pamiętać trzeba, że zawodnicy pewnie będą renegocjować kontrakty, co też może pozmieniać sytuację w lidze. Można powiedzieć, że pandemia zmusiła nas do eksperymentowania na żywym organizmie i co z tego wyjdzie, nikt nie wie" - dodał menedżer wicemistrzów Polski. marw/ cegl/