Pierwszy mecz 54:35 dla Gorzowa. Punkt bonusowy zdobył zespół z Torunia.Get Well Toruń - Cash Broker Stal Gorzów 55:35Get Well Toruń: Niels Kristian Iversen 11 (2,3,2,3,1), Jack Holder 11 (2,2,3,3,1), Chris Holder 9 (3,2,3,1,0), Daniel Kaczmarek 9 (3,1,3,2), Jason Doyle 8 (2,1,1,1,3), Igor Kopeć-Sobczyński 4 (2,0,2), Paweł Przedpełski 3 (1,1,1,-), Marcin Kościelski 0 (-,-,-,-,-)Cash Broker Stal Gorzów: Bartosz Zmarzlik 16 (3,3,2,2,3,3), Krzysztof Kasprzak 11 (3,2,2,0,2,2), Martin Vaculik 6 (1,3,1,1,0), Grzegorz Walasek 1 (0,1,w,0), Alan Szczotka 1 (1,0,0), Szymon Woźniak 0 (0,0,0,-,-), Rafał Karczmarz 0 (0,0,0)Najlepszy czas dnia uzyskał w 14. wyścigu Jason Doyle - 59.84 s. Sędzia: Piotr Lis (Lublin). Niesamowicie ciekawe spotkanie obejrzeli w ostatniej kolejce rundy zasadniczej kibice w grodzie Kopernika. Miejscowy Get Well Toruń pokonał aż 55:35 Cash Broker Stal Gorzów, zdobywając tym samym bardzo cenny punkt bonusowy. Może się bowiem zdarzyć tak, że dla podopiecznych Jacka Frątczaka mecz z Gorzowem nie był ostatni w tym sezonie. Spotkanie na Motoarenie rozpoczęło się od dwóch mocnych ciosów wyprowadzonych przez gospodarzy. Australijczycy jeżdżący w barwach Get Well, Jason Doyle i Chris Holder, pewnie pokonali 5:1 zwycięzcę sobotniej Grand Prix w Gorzowie Martina Vaculika i Szymona Woźniaka. Przykład ze swoich kolegów z drużyny chwilę później wzięli juniorzy. Świetnie spod taśmy wyszli Daniel Kaczmarek i Igor Kopeć-Sobczyński pozostawiając w tyle rywali. Po dwóch dotkliwych porażkach na otwarcie meczu gorzowianie zaczęli wygrywać indywidualnie. Kolejne pięć wyścigów zakończyło się remisami 3:3 i tylko raz linię mety na prowadzeniu minął zawodnik gospodarzy. Najlepiej na toruńskim torze radzili sobie Bartosz Zmarzlik i Krzysztof Kasprzak. Nie zmieniło to jednak faktu, że "Anioły" wciąż prowadziły ośmioma punktami. Po siedmiu odsłonach było 25:17 i właśnie wtedy kolejne cztery punkty powiększające przewagę dołożyli miejscowi. Rewelacyjnie spod taśmy wyszedł junior Get Well Kaczmarek, a bardziej doświadczony z pary Niels Kristian Iversen jechał za nim odpierając skutecznie ataki Vaculika. Chwilę później z nawierzchnią toru zapoznał się Doyle, walczący z Grzegorzem Walaskiem. Decyzją sędziego gorzowianin został wykluczony, a w powtórce osamotniony Kasprzak nie dał rady świetnie spisującemu się tego dnia Chrisowi Holderowi. Jego młodszy brat w kolejnej odsłonie po raz pierwszy tego dnia odebrał punkty Zmarzlikowi, a z Alanem Szczotką poradził sobie Paweł Przedpełski. Przewaga torunian znów się powiększyła. Po dziesięciu biegach gospodarze prowadzili już 38:22 i zaczęli się liczyć także w walce o punkt bonusowy, tracąc w tym momencie w dwumeczu do gorzowian tylko trzy punkty (73:76). Czekać z założonymi rękami na dalszy rozwój sytuacji nie zamierzał trener Stali Stanisław Chomski i do jedenastej odsłony desygnował w ramach rezerwy taktycznej Zmarzlika. Nie przyniosła ona jednak spodziewanych efektów, bo wygrał Iversen przed Zmarzlikiem, Chrisem Holderem i Kasprzakiem. Trybuny na Motoarenie zawrzały chwilę później. Linię mety jako pierwszy minął młodszy z Holderów, ale bohaterem biegu był junior Kopeć-Sobczyński, który na "kresce" wyprzedził Vaculika. Po podwójnej wygranej 5:1 torunianie mieli w kieszeni dwa punkty za wygraną w całym spotkaniu, ale objęli także prowadzenie w dwumeczu. Przed biegami nominowanymi na tablicy wyników Get Well prowadził 50:28 (85:82). Wszystko wyjaśniło się już w pierwszym z nich. Mimo lepszego wyjścia spod taśmy Kasprzaka i Vaculika, na przeciwległej prostej prowadzenie objął Doyle, a Jack Holder poradził sobie z tym drugim i bieg zakończył się wygraną torunian 4:2. Taki rezultat oznaczał, że gospodarze na swoje konto zapiszą trzy punkty. Na osłodę porażki gorzowianie podwójnie 5:1 wygrali ostatni wyścig, a mecz zakończył się wynikiem 55:35 dla Torunia. Warunki atmosferyczne nie pozwoliły rozegrać jednego ze spotkań ostatniej kolejki rundy zasadniczej. Mowa o meczu pomiędzy zespołami z Częstochowy i Grudziądza. Okazuje się, że jego wynik może być kluczowy w kwestii ewentualnej kontynuacji sezonu przez żużlowców z Torunia. Ewentualne zwycięstwo grudziądzan pod Jasną Górą spowoduje, że w fazie play off znajdą się podopieczni Jacka Frątczaka. Krzysztof Frydrych