Mistrzowie Polski po planowej wygranej na inaugurację ligi na własnym torze, na pierwszy wyjazdowy mecz sezonu przyjechali po kolejne zwycięstwo. Liderzy leszczyńskich "Byków", na czele z Emilem Sajfutdinowem i Januszem Kołodziejem, nie mieli większych problemów z dopasowaniem się do nawierzchni na Motoarenie, lepiej wychodzili też spod taśmy. Wśród gospodarzy skuteczni byli Jason Doyle i Niels Kristian Iversen. Wciąż brakowało szybkości braciom Holder, choć starszy z nich - Chris, po walce na trasie zanotował na początku zawodów dwa razy drugie miejsce. Po pierwszej serii startów "Anioły" przegrywały już sześcioma punktami 9-15, a po sześciu wyścigach 14-22. Dopiero zastosowana przez menedżera Jacka Frątczaka rezerwa taktyczna w kolejnym biegu dała miejscowym pierwsze biegowe zwycięstwo 4-2. Przywieźli je najskuteczniejsi Doyle i Iversen przedzieleni tylko przez Piotra Pawlickigo. Sporo emocji przyniósł bieg dziewiąty, w którym bezapelacyjnie najszybszy ze startu był Kołodziej. Jednak za nim działy się ciekawe rzeczy. Najpierw jadącemu tuż przed Brady Kurtzem Doylowi zdefektował motocykl, a chwilę później zawodnik gości wyprzedził Chrisa Holdera. Ten ostatni odbił drugą pozycję po zaciętej walce na ostatnim łuku. Doyle, stojąc na murawie, w wyraźny sposób pokazał swoje niezadowolenie mechanikom z teamu. Później okazało się, że pęknięciu uległa część kranika i paliwo najzwyczajniej się skończyło. "Byki" sukcesywnie powiększały przewagę i już po 10 wyścigach prowadziły 35-25. Kolejna rezerwa taktyczna i wspólny bieg Doyla i Iversena, przeciwko Smektale i Kurtzowi przyniósł długo wyczekiwane podwójne zwycięstwo gospodarzy i zmniejszenie strat do sześciu punktów. Po dwóch remisach 3-3 z rzędu, przed biegami nominowanymi Get Well przegrywał z Fogo Unią 36-42 i niewiele wskazywało na to, by gospodarze byli jeszcze w stanie odwrócić losy spotkania. Świetny start Pawlickiego w biegu 14. i jego błąd na drugim okrążeniu, którego nie wykorzystał Chris Holder, a chwilę później świetna akcja w wykonaniu Kurtza na młodszym z Holderów zapewniły leszczynaniom wygraną w całym meczu. Na osłodę miejscowi zwyciężyli 4-2 na zakończenie spotkania, ale tylko trzy wygrane odsłony nie mogły dać wygranej. Ostatecznie mistrzowie Polski pokonali w Toruniu Get Well 48-42. Krzysztof Frydrych Get Well Toruń - Fogo Unia Leszno 42-48 Get Well: Jason Doyle 15 (3,3,d,3,3,3), Niels Kristian Iversen 12 (3,2,1,3,2,1), Chris Holder 11 (2,2,2,2,1,2), Igor Kopeć-Sobczyński 2 (0,0,0,2), Maksymilian Bogdanowicz 1 (1,0,-), Jack Holder 1 (0,1,0,0,0), Norbert Kościuch 0 (0,-,-,-), Filip Nizgorski 0 (-,-,-,-,-). Fogo Unia: Janusz Kołodziej 13 (3,3,3,2,2), Emil Sajfutdinow 10 (2,3,2,3,0), Piotr Pawlicki 9 (2,2,1,1,3), Bartosz Smektała 9 (1,3,1,3,1), Brady Kurtz 4 (1,1,1,0,1), Dominik Kubera 2 (2,0,0,0), Jaimon Lidsey 1 (-,-,1,-). Sędziował Remigiusz Substyk (Solec Kujawski). Najlepszy czas dnia uzyskał w siódmym wyścigu Jason Doyle - 60.75 s.