Już w pierwszym biegu doszło do pojedynku najskuteczniejszego zawodnika w ekstralidze Nickiego Pedersena z liderem gospodarzy i liderem klasyfikacji Grand Prix Taiem Woffindenem. Duńczyk lepiej wyszedł spod taśmy, a za jego plecami znalazł się kolega z drużyny Artur Mroczka. Brytyjczyk rzucił się w pogoń, już na drugim okrążeniu przedarł się na drugie miejsce i zaczął naciskać Pedersena. Ten skutecznie się bronił i nie dał sobie wydrzeć zwycięstwa. Goście wygrali bieg 4:2 i byłą to ich jedyna drużynowa wygrana. Chwilę później po gonitwie młodzieżowej Unia przegrywała już 5:7, bo para gospodarzy Maksym Drabik i Przemysław Liszka nie dała szans Patrykowi Rolnickiemu i Kacprowi Koniecznemu. Dla Liszki był to debiut na torach ekstraligi i po minięciu mety młody wrocławianin nie ukrywał ogromnej radości z drugiego miejsca. W biegu piątym Pedersen pojawił się po raz drugi na torze. Już na starcie Duńczyk znalazł się za plecami Vaclava Milika, a na drugim okrążeniu dał się minąć Maciejowi Janowskiemu. Później próbował jeszcze przedzielić parę gospodarzy, ale ta jechała bezbłędnie i dowiozła podwójne prowadzenie. Po tej gonitwie wrocławianie prowadzili już 20:10 i wiele wskazywało, że goście mogą walczyć już tylko o jak najniższą porażkę skoro ich lider oglądał plecy rywali. W gonitwie ósmej najlepiej spod taśmy wyszedł niezwykle szybki Max Fricke, a za jego plecami jechał Mroczka. Z tyłu o jeden punkt Pedersen walczył z Drabikiem. Młodzieżowiec Sparty minął rywala, chwilę później stracił pozycję, ale zaraz odpowiedział skutecznym atakiem. Przed ostatnim wirażem Duńczyk widział, że już nie da radę minąć Drabika, zwolnił i zjechał do parku maszyn i w tym momencie na trybunach stadionu rozległy się gwizdy i buczenie. Betard wygrał ten bieg 4:2, a w całym meczu prowadził 31:17. Wrocławianie zwycięstwo przypieczętowali w gonitwie 12., w której Janowski do ostatnich metrów walczył o pierwsze miejsce z Pedersenem. Po minięciu mety przez obu zawodników musiało minąć kilka minut zanim sędzia podał oficjalne wyniki, bo różnica była tak mała. Ostatecznie Polak sięgnął po trzy punkty, Sparta wygrała bieg 4:2 i prowadziła już 45:27. Na zakończenie meczu ponownie doszło do pojedynku Woffindena z Pedersenem. Tym razem jednak wielkich emocji nie było. Brytyjczyk już po pierwszym łuku był daleko z przodu, a Duńczyk jechał trzeci i tak zostało do mety. "Jedną trójkę mamy na swoim koncie w pierwszym biegu, kiedy wygrał Nicki. Bez zwycięstw biegowych indywidualnych, trudno myśleć o wygraniu całego meczu. Wrocławianie byli dzisiaj mega mocni, ale my nie oddaliśmy meczu bez walki. Wynik nie oddaje do końca tego, co się działo na torze" - krótko podsumował mecz menedżer tarnowian Paweł Baran. Zadowolenia nie ukrywał trener wrocławian Rafał Dobrucki. "Kontrolowaliśmy cały czas spotkanie i mogę być zadowolony z każdego z zawodników. Zadebiutował dzisiaj Przemek Liszka i wypadł przyzwoicie, przywiózł trzy punkty. Musi jeszcze jednak pokręcić więcej kółek, aby być mocnym punktem zespołu. Generalnie mecz mógł się podobać, bo w kilku biegach, zwłaszcza z Pedersenem, iskrzyło" - dodał menadżer wicemistrzów Polski. Betard Sparta Wrocław - Grupa Azoty Unia Tarnów 57:33Betard Sparta Wrocław: Tai Woffinden 14 (2, 3, 3, 3, 3), Max Fricke 12 (3, 3, 3, 3, 0), Maciej Janowski 12 (3, 3, 1, 3, 2), Maksym Drabik 9 (3, 2, 1, 3), Vaclav Milik 6 (0, 2, 3, 1), Przemysław Liszka 3 (2, 0, 1), Damian Dróżdż 1 (0, 1, 0, 0). Grupa Azoty Unia Tarnów: Pterer Kildemand 9 (2, 2, 1, 2, 2), Nicki Pedersen 7 (3, 1, d, 2, 1), Artur Mroczka 6 (1, 0, 2, 2, 1), Jakub Jamróg 5 (1, 1, 2, 1, 0), Kenneth Bjerre 5 (1, 2, 2, 0), Patryk Rolnicki 1 (1, 0, 0), Kacper Konieczny 0 (0, d). Najlepszy czas uzyskał Tai Woffinden (63,75) w biegu 15. Sędzia: Remigiusz Substyk (Bydgoszcz) Widzów: 10000Pierwszy mecz: Grupa Azoty Unia - Betard Sparta Wrocław 41:49. Punkt bonusowy: Betard Sparta Wrocław.