Fogo Unia Leszno rozpoczęła mecz akordem tak wysokim, że podobno w całym Toruniu słychać było wycie psów wyczulonych na ultradźwięki. Po czwartym biegu eWinner Apator tracił do drużynowych mistrzów Polski aż 6 oczek. Spora w tym "zasługa" Karola Żupińskiego. Młodzieżowiec eWinner Apatora w obu swoich wyścigach dał Damianowi Ratajczakowi takie prezenty, jakich nie powstydziłaby się nawet wychowawczyni jego klasy (wszak spotkanie miało miejsce w zakończenie roku szkolnego). W drugiej serii startów toruński obóz zaczął się stawiać. Sprawiało to jednak wrażenie walki o honor, a nie wynik sportowy. Wydaje się, że gwóźdź do trumny torunian zapadł właśnie wówczas - w siódmym biegu dnia. Spod taśmy najlepiej wyszli Piotr Pawlicki oraz Jack Holder, jednak na pierwszym łuku upadł Kacper Pludra. Sędzia zdecydował się wykluczyć juniora, a potem nie dostrzegł ewidentnego lotnego startu w wykonaniu Piotra Pawlickiego. Wychowanek Fogo Unii przywiózł wówczas swoją pierwszą trójkę tego wieczoru. Po niej przyszedł czas na 3 kolejne zwycięstwa kapitana leszczynian. 10 punktów na wyjeździe to chyba znak, że Piotr Pawlicki jest w stanie przełożyć świetną formę z zawodów indywidualnych na spotkania w PGE Ekstralidze. Spora w tym zasługa zmiany tunera - 27-latek przesiadł się z silników Hollowaya na jednostki od Flemminga Graversena i od razu sprawiał wrażenie o wiele szybszego. Z równowagi nie zdołała go wyprowadzić nawet wymiana wyzwisk z kibicami zajmującymi trybunę nad parkiem maszyn. Fani Fogo Unii są wniebowzięci - ostatni element mistrzowskiej układanki zdołał odnaleźć się jeszcze przed rozpoczęciem się fazy play-off. Mimo takiej dominacji leszczynian Apator nie składał broni - gospodarzom nie można było odmówić ambicji, która w połączeniu ze świetnie przygotowaną nawierzchnią dawała piorunujący efekt. Ostatni impuls nadziei dał toruńskim kibicom wyścig jedenasty, w którym Paweł Przedpełski i Adrian Miedziński przywieźli za plecami Doyle’a i Sajfutdinowa. Niestety dla nich, było to ostatnie biegowe zwycięstwo gospodarzy w tym spotkaniu. eWinner Apator Toruń jest najpiękniej przegrywającą drużyną w PGE Ekstralidze. Gryzą tor, robią wiatr i zdobywają sympatię kibiców w całym kraju. Niestety, władze ligi nie przewidziały za to żadnych medali. O te mogą za to walczyć leszczynianie - zaskakująco szybki Pludra oraz wreszcie spasowany Pawlicki pozwalają im mieć dużo nadziei przed fazą play-off. EWINNER APATOR Toruń 41FOGO UNIA Leszno 49eWinner Apator Toruń: 9. Paweł Przedpełski 9 (2,1,0,3,3,0)10. Jack Holder 9+1 (2,2,2,1*,2)11. Chris Holder 3+2 (1*,1,1*,-)12. Adrian Miedziński 9+1 (0,3,2,2*,2)13. Kamil Marciniec - (-,-,-,-,-)14. Karol Żupiński 0 (0,0,0)15. Krzysztof Lewandowski 2 (2,0,0)16. Robert Lambert 9+1 (2,3,1,2,1*)Fogo Unia Leszno:1. Emil Sajfutdinow 9 (3,2,3,0,1)2. Janusz Kołodziej 7+1 (3,1*,1,2,0)3. Jaimon Lidsey 5 (0,2,3,0)4. Jason Doyle 9+1 (3,0,2*,1,3)5. Piotr Pawlicki 13 (1,3,3,3,3)6. Damian Ratajczak 2 (1,1,0)7. Kacper Pludra 4+1 (3,w,1*)8. Krzysztof Sadurski - nie startował