Duńczyk zdobył pierwszy komplet w brawach Rzeszowa i szósty w polskiej lidze. Gospodarze po 9. wyścigach prowadzili czternastoma punktami. Świetna postawa przyjezdnych doprowadziła do dramatycznej końcówki, w której zachowali szanse na remis. Liderami Adriany Toruń byli Wiesław Jaguś (12 punktów) i Czech Ales Dryml - (11 "oczek"). Oto opinie po niedzielnym meczu: Marta Półtorak: Lubię, gdy nasza drużyna wygrywa po wyrównanej walce. Kibice ponownie mogli obejrzeć ciekawe widowisko z udziałem zawodników, których chcieli. Darek Śledź pokazał, że należy mu się miejsce w składzie. Natomiast zdobywanie trzech punktów jest najlepszą drogą do ósmego miejsca w tabeli. Pierwszy wyścig Tomka był bardzo dobry, ale w meczu jedzie się 5 wyścigów. Jeśli ktoś chce sponsorować rzeszowską drużynę - zapraszam. Wtedy będzie mógł być, prezesem, sponsorem i trenerem. Transparent kibiców odebrałam źle ( sponsor = prezes = trener? dop. autor). Poważnie zastanawiam się nad dalszym sponsoringiem. Widocznie trzeba zrobić miejsce dla tych, którzy się znają na tym sporcie. Nicki Pedersen: Świetny mecz. Wszystko pracowało bez zarzutu. Odetchnąłem po paskudnym wieczorze w Kopenhadze. Nie wiem co się stało - po prostu zły dzień. Nie wychodziłem płynnie ze startu. Na dwa ostatnie biegi zmieniłem motocykl i było lepiej. Ta porażka jest dla mnie i mojego teamu ważnym doświadczeniem. Zanotowałem fatalny występ, ale następnym razem może być zupełnie odwrotnie. Muszę o tym pamiętać i nie poddawać się. Przed nami jeszcze pięć turniejów. Wiele punktów do zdobycia i do stracenia. Wracamy na szybkie tory. To dla mnie szansa. Janusz Stachyra: W nominowanym wedle założeń puściłem juniora. Dwa punkty w zasadzie były pewne. Pojechał Dawid, ponieważ miał mniej startów od Pawła. Mam wiele pretensji do podprowadzającego przy wykluczeniu Holty. Nie powinien utrudniać życia swojemu zawodnikowi. Widzę, że następnym razem ja muszę stanąć pod taśmą. Skończmy z tematem Rempały. Jest "cienki". Na treningu "klepią" go wszyscy łącznie z juniorami. Musi wyciągnąć wnioski i zainwestować w sprzęt. Średniaków nie potrzebujemy. Dariusz Śledź: Przerwa w startach nie miała wpływu na moją dyspozycję. Przywiozłem niezły wynik, ale nie jestem do końca zadowolony. Planowałem lepszy występ. Zmobilizuje się jeszcze mocniej, jeszcze ciężej popracuje na treningach i wierzę, że efekty przyjdą. Nie mam problemu z utrzymaniem motocykla. Jazda po zewnętrznej jest częścią taktyki, która dzisiaj nie zawsze zdawała egzamin. W jednym biegu próbowałem za jednym zamachem zablokować dwójkę torunian. Nie zatrzymałem żadnego. Tomek Rempała. Pierwszy bieg był bardzo dobry. Drugi też nie był zły. Znajdowałem się na trzeciej pozycji. Drymla w drugim łuku wyhamowało. Przymknąłem gaz, aby na niego nie wpaść i spadłem na czwarte miejsce. W trzecim starcie jechałem z czwartego pola. Minimalnie zabrakło, aby zamknąć rywali. Na sprzęt nie narzekam, chociaż nie korzystałem z najlepszego silnika. Mechanik nie zdążył przygotować go na czas. Na treningach nie przegrywam z prostej przyczyny - trener ich nie przeprowadza. Jedynie w przeddzień zawodów jeździliśmy indywidualnie. W piątek zamiast sparingu w Lublinie powinniśmy solidnie potrenować na własnym torze. Adrian Miedziński: Jeździłem bojowo i odważnie. Starty w Anglii procentują. Niestety troszkę zabrakło do zwycięstwa. Mecz dla mnie okropnie męczący. Straszny upał. Trener w końcówce posyłał mnie często. Dodatkowo tor był dziurawy. Przegraliśmy. O naszym losie zadecyduje układ pojedynków pozostałych ekip. Plany na resztę sezonu: jeździć dobrze. Ales Dryml: Na początku drużynie warunki torowe nie pasowały. W drugiej części zaczęliśmy nadrabiać punktowy dystans. Zryw okazał się za późny. Mnie było o tyle łatwiej, bo wychowałem się na podobnym obiekcie w Pardubicach. Z siebie mogę być zadowolony, ale porażka psuje nastrój. Po przegranej z Polonią Bydgoszcz jesteśmy w arcytrudnej sytuacji. Tym bardziej szkoda straconej szansy w Rzeszowie. Jan Ząbik: Skład zestawiliśmy świadomie. Niels Iversen już przy podpisywaniu kontraktu zastrzegł sobie, że bezpośrednio po rundach Grand Prix nie przyjedzie. Simon Stead nie ma sprzętu na polskie lotniska. Chcieliśmy taktycznie rozegrać ten mecz wstawiając roszady z pozycji juniorów. Tor był zupełnie inny niż podczas ostatnich wizyt w Rzeszowie. Z rozszyfrowaniem właściwych przełożeń mieliśmy ogromne problemy. Karol Ząbik: Bez komentarza. Grzegorz Drozd, Rzeszów Zobacz WYNIKI bieg po biegu spotkań 11. kolejki żużlowej ekstraligi