To może być gorąca niedziela w Gdańsku. Za nami zaledwie trzy kolejki, a drużynie Zdunek Wybrzeża coraz głębiej w oczy zagląda widmo spadku do 2. Ligi Żużlowej. Hat-trick porażek, w tym dwóch u siebie, jawią się jako poważny kapitał, aby do kolejnych meczów przystępować z nożem na gardle. W każdym razie żarty w nadmorskim klubie się skończyły, podobnie jak margines błędu. Sęk w tym, że drużyna Aforti Startu przystępowała do meczu w Gdańsku również mocno poraniona. Gnieźnianie skompromitowali się w ostatniej kolejce wyraźnie przegrywając na domowym torze z Orłem Łódź. Po zawodach sztab szkoleniowy zaprosił zawodników na męską rozmowę, która ewidentnie poskutkowała. Jeszcze przed inauguracją eksperci nieśmiało zapowiadali, że po wykluczeniu Rosjan, a co za tym idzie po stracie przez gdańszczan jednego z liderów - Wiktora Kułakowa, siła rażenia ekipy Zdunek Wybrzeża drastycznie spadła. Teraz wychodzi na to, że mieli rację i być może na sankcjach zastosowanych wobec reprezentantów Sbornej zespół Eryka Jóźwiaka stracił najwięcej. Czasu jednak nikt nie cofnie, trzeba zakasać rękawy i wziąć się do roboty zanim będzie za późno. Jedną z opcji na uratowanie sezonu może być jeszcze transfer zawodnika z zewnątrz. Nie jest tajemnicą, że trenerzy Zdunek Wybrzeża wnikliwie penetrują rynek, rozmawiają z zawodnikami, ale pętla na szyi zaciska się coraz mocniej i jak tak dalej pójdzie za chwilę nie będzie co zbierać. Wybrzeże nie prowadziło ani raz. Praktycznie od biegu otwarcia zaznaczyła się wyraźna przewaga gości z Gniezna. Kluczem do sukcesu było szybkie wychodzenie ze startu, a że zawodnicy z Gdańska notorycznie zasypiali pod taśmą, to sami sobie robili pod górkę. Na dodatek na dystansie zachowywali się jakby, to oni występowali na wyjeździe. Byli zagubieni niczym dzieci we mgle. O zgrozo, dopiero w dziesiątej odsłonie trzeciego meczu swoje pierwsze zwycięstwo biegowe w tym sezonie zanotował Rasmus Jensen. Najlepszy do tej pory i trzymający jakikolwiek poziom w Wybrzeżu Jakub Jamróg wyglądał na totalnie rozbitego i pogubionego. Dla odmiany działacze Aforti Startu powinni złożyć oficjalny wniosek do GKSŻ, aby wszystkie spotkania rozgrywać na wyjeździe. Zawodnicy przy każdej nadarzającej się okazji, wrzucali przed kamerami kamyczek do ogródka sędziego. Między wierszami zwracali uwagę, że ten zabija widowisko pozwalając wlewać w nawierzchnię hektolitry wody. Na torze aż świeciło się od mokrych placków o czym otwarcie mówił w transmisji komentujący zawody Tomasz Bajerski. Gołym okiem widać było, że w niektórych fragmentach toru zawodnicy mieli problemy z płynną jazdą. Oglądaliśmy festiwal upadków. Zawodnicy kładli się najczęściej przez nikogo nieatakowani. Kąpiele błotne upodobał sobie zwłaszcza Adrian Gała, który leżał aż trzy razy. Jego wywrotki miały wymiar symboliczny, bo Wybrzeże z rywalem, który miał być w ich zasięgu nie ugrali na własnych śmieciach nawet "sztycha". ZDUNEK WYBRZEŻE GDAŃSK: 37AFORTI START GNIEZNO: 52Zdunek Wybrzeże Gdańsk: 379. Adrian Gała - 4+1 (w,0,1*,3,d,w)10. Rasmus Jensen - 11+1 (2,2,2*,3,0,2)11. Viktor Trofimov - 9+1 (1,3,1,1,2,1*)12. zastępstwo zawodnika13. Jakub Jamróg - 7 (1,t,2,1,1,2)14. Marcel Krzykowski - 1+1 (0,1*,0,0)15. Kamil Marciniec - 5 (3,1,1)16. Piotr GryszpińskiAforti Start Gniezno: 521. Peter Kildemand - 9+1 (2*,3,1,3,w)2. Ernest Koza - 5+1 (0,2*,0,3)3. Oskar Fajfer - 14+1 (3,2*,3,3,3)4. Szymon Szlauderbach - 12+1 (3,3,1,2*,3)5. Michael Jepsen Jensen - 9+1 (2,3,2,2*,0)6. Marcel Studziński - 2 (2,0,0)7. Mikołaj Czapla 1+1 (1*,0,0)8. Philip-Hellstroem-Bangs Wyniki za: wybrzezegdansk.pl