Rzeszowianie już przed meczem stali na straconej pozycji. Do Częstochowy nie przyjechali Scott Nicholls i Davey Watt. Pierwszy miał mecz w Anglii, a Australijczyk jest kontuzjowany i na tor wróci prawdopodobnie dopiero w maju. Gości od blamażu uratował Nicki Pedersen, który w znakomitym stylu wygrał sześć wyścigów. - Włókniarz to drużyna gwiazd praktycznie każdy z zawodników startował w Grand Prix. Testowałem dzisiaj nowy silnik i spisywał się on bardzo dobrze, ale ten meczy nie był dla mnie łatwy, bo tor był wymagający i trzeba było być skoncetrowanym - tłumaczył po meczu Pedersen. We Włókniarzu debiutowali Szwed Antonio Lindbaeck i Anglik Edward Kennett. Obydwaj spisali się dobrze, ale lepsze recenzje zebrał po meczu Kennett, który imponował dojrzałą i skuteczną jazdą. - Cieszę się z dobrego występu, bo pierwszy raz jechałem w polskiej lidze i wszystko było dla mnie nowe - mówił po meczu Kennett. - Było nieźle, ale szkoda pierwszego biegu, w którym dotknąłem taśmy. To była moja wina - żalił się Antonio Lindbaeck. Jacek Ziółkowski, kierownik Marmy po meczu przyznał, że dla jego zespołu najlepszym rozwiązaniem byłoby sklonowanie Nicki Pedersena. - Przydałby nam się jeszcze jeden Nicki, może wezmę od niego kawałek paznokcia i go sklonuję. Włókniarz wygrał zasłużenie, bo miał wyrównaną drużynę. My będziemy silniejsi z Nichollsem. Cyekamy również na powrót Watta, który znakomicie spisywał się w sparingach. Cieszy postawa Pawła Miesiąca, który zaprezentował się z dobrej strony, choć wielu punktów nie zdobył. Martwi natomiast kontuzja Rafała Dobruckiego, któremu odnowił się uraz pachwiny i musiał się po trzech biegach wycofać się z zawodów - mówi Ziółkowski. - Wbrew pozorom to nie był spacerek. Na początku wykorzystaliśmy atut własnego toru i fakt, że w tym roku nie ma próby toru i odskoczyliśmy Marmie. Goście wykorzystując rezerwy taktyczne i stosując jokera nas dogonili, dlatego do samego końca były emocje. Do Bydgoszczy jedziemy po zwycięstwo, ale nie wiem, jaki skład wystawimy, bo geometria bydgoskiego toru znacznie różni się od częstochowskiego owalu - twierdzi Robert Jabłoński, menedżer Włókniarza. Złomrex Włókniarz - Marma Rzeszów 58:35 Włókniarz: Sebastian Ułamek 11 (2,3,2,3,1), Lee Richardson 8 (1,2,0,2,3), Sławomir Drabik 8 (3,0,3,2), Antonio Lindbaeck 6 (t,2,2,2,-), Greg Hancock 13 (3,3,2,3,2), Mateusz Szczepaniak 5 (3,1,-,0,1), Edward Kennett 7 (2,1,2,2). Marma: Nicki Pedersen 21 (3,3,3,6,3,3), Paweł Miesiąc 4 (0,1,1,1,0,1), Maciej Kuciapa 6 (2,1,1,1,1,0), Mateusz Szostek ns., Rafał Dobrucki 3 (2,0,1,-,-), Andreas Messing 0 (w,0,0,0,0), Marcin Leś 1 (1,0,0,0). Widzów: 15000. Sędziował: Wojciech Grodzki (Opole). BARTŁOMIEJ ROMANEK, CZĘSTOCHOWA