Z wyjątkiem startów w polskiej PGE Ekstralidze, którą Pedersen traktuje jako główne źródło zarobku, jego pozostałe sportowe aktywności będą ukierunkowane na prowadzenie reprezentacji Danii. Stąd właśnie Nicki Pedersen odpuścił starty w lidze szwedzkiej, a kibice będą mogli się zachwycać jego widowiskową jazdą w Danii oraz Anglii. To nie przypadek, bo właśnie z tych dwóch kierunków Pedersen będzie wyszukiwać duńskich perełek, które mogą powolnym krokiem piąć się po szczeblach prowadzonej przez niego reprezentacji. Będzie kimś więcej niż tylko zawodnikiem Nicki Pedersen będzie kimś więcej niż tylko zawodnikiem w zespole Peterborough Panthers. Duńczyk jest jedną z postaci, która ma przywrócić blask niegdyś najlepszej lidze świata. Pedersen będzie także swego rodzaju "maskotką" dostępną dla kibiców jego drużyny. - Czuję, że mogę to zrobić i chcę to zrobić. Czuję, że mogę ekscytować fanów i na torze, i poza nim. Jedną z rzeczy, dzięki której czuję się dobrze jest to, co mogę zrobić dla brytyjskiego żużla i dla fanów. Poza torem kibice mogą uciąć ze mną rozmowę. To coś, czego za pieniądze nie można kupić. Mam nadzieję, że we wszystko w klubie wniosę trochę pozytywnej energii. Chcemy wynieść Peterborough na wyższy level - powiedział dla oficjalnej strony Peterborough Panthers Nicki Pedersen. Poza torem jest innym człowiekiem Nie od dziś wiadomo, że kiedy Nicki Pedersen zjeżdża z toru, staje się innym człowiekiem. Te słowa potwierdza także obecny właściciel Peterborough Panthers Keith Chapman. - Nicki to zawodnik z sercem i to właśnie w nim kocham. Poza torem jest świetną osobą i bardzo dobrze mieć go w pobliżu. Cieszę się, że Pedersen zgodził się wystartować w naszym zespole. Wiem, jakim jest zajętym człowiekiem. Tym lepiej, że znalazł czas. Nicki Pedersen zawsze był przyjazny dla kibiców i to mi w nim imponuje. Niejednokrotnie widziałem po rundach Grand Prix jak rozmawiał z kibicami poza parkiem maszyn, czy na mieście. Nigdy nie zgrywa nieosiągalnego - powiedział Chapman.