Niewielu do tej pory znalazło się zawodników, którzy linię mety minęli przed znakomitym Skandynawem. W czasie jutrzejszego turnieju Pedersen ma zamiar kontynuować świetną passę, ale wie, iż nie będzie to łatwe zadanie. "Jestem pewien, że będzie to kolejna ciężka batalia. Jason po pierwszym Grand Prix w Lonigo będzie teraz maksymalnie umotywowany do zwycięstwa. Słyszałem, jak sam mówił, że jego jedynym celem we Wrocławiu jest wygrana. Będzie również wielu innych zawodników, którzy są w stanie pojechać tam znakomicie. Jednakże to właśnie Jason i Hans Andersen znają ten tor najlepiej ze wszystkich, co jest atutem, choć przyznam, że nie jestem pewien czy rzeczywiście tak ważnym. Trzeba będzie liczyć się z Polakami, a zwłaszcza z Tomaszem Gollobem, Wiesławem Jagusiem i Jarosławem Hampelem" - mówi Nicki na łamach swojego serwisu internetowego. Mimo wszystko faworytem turnieju wydaje się być właśnie Duńczyk. Jego statystyki na torach polskich, angielskich i szwedzkich wskazują jednoznacznie, że forma jaką osiągnął w 2007 roku jest niesamowita. Pedersen dominuje we wszystkich ligach i przynajmniej do tej pory gromi każdego z przeciwników. Czy tak będzie we Wrocławiu? W ostatnich dniach Pedersen zaliczył dużo imprez, a w dodatku zmagał się z chorobą żołądka. Czy to może mu przeszkodzić w jutrzejszym sukcesie? "Przez pięć dni startowałem w czterech różnych krajach. Przez większość czasu dokuczał mi ból żołądka. Zrobiłem sobie jeden dzień przerwy, żeby zachować energię na sobotnie Grand Prix we Wrocławiu" - informuje Pedersen. W sobotni wieczór okaże się czy Duńczyk ponownie zdominuje turniej, sięgając tak, jak to uczynił we Włoszech, po komplet 24 punktów. Konrad Chudziński