W taką historię chyba nikt by nie uwierzył. Jeszcze trzy miesiące temu Wybrzeże miało na koncie okrągłe zero punktów. Pytano, czy zdobędą cokolwiek do końca sezonu. Spadek niektórzy już dawno im przypisali, inni zastanawiali się po której kolejce będzie można to ogłosić. Tymczasem zespół przeszedł wielką przemianę odkąd dołączył do niego Timo Lahti. Fin w dodatku natchnął też kolegów. Do tego stopnia, że Wybrzeże zaczęło straszyć faworytów. - Oby nie oni w play-off. Wyrzucą nas. Już raz dostaliśmy i obawiam się, że dostaniemy drugi raz - pisał jeden z kibiców Falubazu kilka dni temu. Wówczas jednak nie wiedział, że w decydującej fazie sezonu Wybrzeże znów pojedzie osłabione. W meczu z Polonią Bydgoszcz kontuzja odnowiła się Adrianowi Gale. To dla niego koniec sezonu. Gała na aucie, a co z Jamrogiem? Niepokojąco przedłuża się także przerwa Jakuba Jamroga. Zawodnik teoretycznie na siłę mógłby już wrócić na tor, ale jest na tyle rozważny, że nie chce ryzykować. Może i słusznie zresztą. Woli być zdrowy na fazę play-off. To wtedy będzie najbardziej potrzebny drużynie. Brak jednego żużlowca może Wybrzeże jakoś pokryje, ale dwóch raczej nie da rady. Chociaż z drugiej strony, jadąc bez Jamroga i Trofimowa, gdańszczanie ośmieszyli Falubaz, wygrywając mecz i jeszcze zdobywając punkt bonusowy. Da się zatem to zrobić, ale potrzebny jest kapitalny mecz pozostałych seniorów, a do tego margines błędu wynosi praktycznie zero. W play-off Wybrzeże zmierzy się ze wspomnianym Falubazem lub z Polonią Bydgoszcz. Wszystko zależy od wyników ostatniej kolejki. Niezależnie jednak od rywala, faworytem nie będzie Wybrzeże.