Michał Konarski, Interia: Co pan sądzi o upadku Pawlickiego z Pedersenem? Jan Krzystyniak, były żużlowiec: 51 procent winy Piotrka, 49 procent Nickiego. Pawlicki próbował jeszcze pojechać prosto, gdy zauważył rywala. Ale trafiło na siebie dwóch godnych przeciwników. To inaczej się skończyć nie mogło. Pan też uważa, że Pawlicki w ostatnim czasie przesadza na torze? Znalazł taki sposób na zdobywanie punktów, się to jest sposób niebezpieczny. Sam sobie robi krzywdę. Za chwilę będzie tak, że upadek zdarzy się na pierwszym łuku, Piotr będzie na drugim i go wykluczą. Przypiął sobie łatkę. Tak jak niegdyś Damian Baliński. Czasem nie był winny, a był wykluczony. A co z Pedersenem? Powinien skończyć karierę? Ja bym na jego miejscu skończył, mimo że czasami wygląda, jakby był z gumy. Ale te upadki są coraz bardziej niebezpieczne. Z wiekiem regeneracja po kontuzji także się przedłuża. A wracając do Pawlickiego. Jak jego brak wpłynie na Unię? Ta drużyna będzie jechać na tym samym poziomie. Jego nieobecność aż tak nie osłabi siły Unii. Bardziej obawiam się o kogoś innego. O Doyle'a? Tak. Jest nierówny. Może ma problem z dopasowaniem, bo teraz zawodnicy nie potrafią już się z torem dogadać. Spójrzmy na takiego Michelsena. Jednego dnia 2 punkty, a następnego 18. W przypadku Doyle'a to przecież mówimy o byłym mistrzu świata, a on wygląda ostatnio jak nowicjusz. Ile można zwalać na sprzęt? Swoje za to robi Bellego. Bellego to najrówniej jeżdżący zawodnik w PGE Ekstralidze. Zawsze i regularnie na poziomie 5-7 punktów. Nie zawodzi. Można liczyć na jego zdobycz i ktoś taki jest ogromną wartością dla zespołu. Jeśli ma wynik niemieszczący się w opisanym przedziale, to zawsze jest coś powyżej. Fenomenem zaś jest Janusz Kołodziej. Jak to możliwe, że tak jeżdżący w PGE Ekstralidze zawodnik nie może na poważnie zaistnieć w GP? Ciekawe zjawisko. Nigdy go o to nie pytałem, ale zapewne sam by nie znał odpowiedzi na to pytanie. Niejeden mecz ligowy to poziom wyższy niż GP. Nie umiem tego wytłumaczyć. Unia zdobędzie medal w tym roku? Ma sporą szansę, choć przed sezonem miałem wątpliwości. Brak Rosjan pewne rzeczy jednak pozmieniał. Na dzisiaj to poza Motorem każdy w play off może skończyć bez medalu. Lublin jest nie do zatrzymania. Na pewno zresztą wszyscy obawiają się ich w play off, bo jak się trafi na Motor, to koniec. Są zbyt mocni. Unia jednak też może skończyć na podium.