Wymieniając najzdolniejszych żużlowców jeżdżących pod polską flagą przynajmniej na chwilę należy zatrzymać się na Wiktorze Trofimowie. 23-latek kojarzony jest przede wszystkim ze swoich występów w Motorze Lublin, gdzie wraz z Wiktorem Lampartem tworzył jeden z najlepszych młodzieżowych duetów w PGE Ekstralidze. Ukoronowaniem jego przygody w gronie juniorów była jednak przygoda z kadrą, z którą w sezonie 2020 wywalczył złoty medal mistrzostw świata U21. Teraz na zawodnika czeka drugi rok startów w gronie seniorów. Po kiepskim okresie w Rybniku, żużlowiec dołączył do Zdunek Wybrzeża. Pokochał motocykle od pierwszego wejrzenia Nowy nabytek gdańskiego klubu szczególnie przez starszych kibiców może być kojarzony z utytułowanym dziadkiem. To właśnie na cześć nestora rodu został on nazwany imieniem Wiktor. - Dziadek zmarł dokładnie w dniu, w którym obchodziłem 14. urodziny. Nie pamiętam go z toru. W ostatnich latach życia był bardzo chory, ale był prawdziwym twardzielem. Jako zawodnik miał m.in. złamany kręg. Nie było wtedy dostępu do lekarzy czy fizjoterapeutów. Przez cały rok leżał na płasko, a moja świętej pamięci babcia karmiła go przez rurki. Dziadek był na tyle mocnym człowiekiem, że w końcu podniósł się na nogi i zdążył jeszcze zostać mistrzem Związku Radzieckiego - powiedział Polak w rozmowie z wybrzezegdansk.pl. Pomimo przykrych wspomnień, miłość 23-latka do motocykli nie przygasła ani na moment. - Jak każdy dzieciak lubiłem grać w piłkę, w hokeja, w zasadzie wszystko jedno. Po prostu chciałem uprawiać sport. Kiedy jednak pierwszy raz przejechałem się motocyklem motocrossowym, wkręciłem się od razu i nie było odwrotu. Motocykl, motocykl, motocykl i nic innego. Później trafiłem do żużla. Treningi, zawody... dziś nie wyobrażam sobie bez tego życia - dodał. Jak Wiktor Trofimow został Polakiem? Zapewne wielu sympatyków czarnego sportu zadaje sobie teraz pytanie, jakim cudem Wiktor Trofimow występuje od kilku lat z polską flagą. Z wyjaśnieniami śpieszy sam zainteresowany. - Moja mama dostała obywatelstwo, a mi jako niepełnoletniemu, przyznano je z automatu jakiś miesiąc później. Kim się czuję? Jestem tym, kim jestem. Mieszkam na co dzień w Polsce i na razie nie planuję wracać na Ukrainę na stałe. Przyjeżdżam tam za to chętnie poza sezonem. Co ciekawe, reprezentant Zdunek Wybrzeża mówi w naszym języku lepiej niż niejeden nasz rodak przebywający obecnie na emigracji. - Nauczyłem się go mieszkając w Polsce. Wziąłem do ręki samouczek, rozmawiałem, słuchałem i sam się nauczyłem. Nie miałem żadnych lekcji, ani nic z tych rzeczy - zdradził swój złoty środek. W Wybrzeżu Gdańsk chce wrócić na właściwe tory Po niezbyt udanym pobycie w Rybniku, 23-latek marzy tylko i wyłącznie o odzyskaniu odpowiedniej formy. Patrząc na skład ekipy z Trójmiasta, przy dobrych wiatrach może włączyć się ona nawet w walkę o awans do finału eWinner 1. Ligi. - Znam się z kolegami z torów. Na pewno będziemy walecznym zespołem, bo ja nie jestem tu jedynym, który trzyma gaz. Nie ma co mówić o jakichś celach minimum. Na pewno musimy pojechać bardzo dobrze w rundzie zasadniczej, a później wszystko zacznie się od nowa. Najważniejszy jest każdy najbliższy mecz. Trzeba wygrywać wszystko, zwłaszcza u siebie - zapowiedział. Pierwszy mecz Wiktora Trofimowa w barwach nowej drużyny odbędzie się w drugim tygodniu kwietnia. Polak rozpocznie sezon z grubej rury, ponieważ do Gdańska zawita jeden z głównych faworytów rozgrywek, czyli zeszłoroczny finalista z Krosna.