Wojciech Kulak, Interia: Za tobą bez wątpienia najlepszy sezon w dotychczasowej karierze. Przed rozpoczęciem zmagań w lidze spodziewałeś się, że będzie tak dobrze i zakończysz je w gronie najlepszych żużlowców eWinner 1. Ligi? Jaki był twój klucz do sukcesu? Patrick Hansen, nowy zawodnik Moje Bermudy Stali Gorzów: - Po prostu zawsze stawiam sobie wysokie wymagania. Wyniki, które kibice podziwiali w sezonie 2021 były też efektem ciężkiej i długiej pracy. Co ważne, nie chcę na tym poprzestać i wciąż pragnę więcej. Po awansie z Arged Malesą Ostrów do PGE Ekstraligi nie przeszło ci przez myśl, żeby pozostać w tym klubie? Dlaczego właściwie zdecydowałeś się na zmianę otoczenia? - Zrobiłem sobie rachunek sumienia i summa summarum uznałem, że przejście do innego zespołu będzie lepsze dla mojej przyszłości. Ostatecznie wylądowałeś w Moje Bermudy Stali, czyli u aktualnych brązowych medalistów kraju. Jak w ogóle przebiegały twoje negocjacje z tym klubem? Szybko doszedłeś do porozumienia z prezesem Markiem Grzybem? - Po sezonie oferty wysłało mi kilka klubów, ja jednak niemalże od razu zdecydowałem się na Gorzów. Szczerze mówiąc, rozmawialiśmy raptem kilka dni, bardzo szybko ustalając szczegóły naszej współpracy. Miałeś już okazję zwiedzić Gorzów? Jakie to miasto robi na tobie wrażenie? - Tak! Miałem okazję zobaczyć już parę miejsc. Poza fajnym klimatem bardzo cieszy mnie również położenie miasta, ponieważ będę miał zdecydowanie bliżej do Danii, gdzie w środy czekają mnie spotkania w tamtejszej lidze. W przeszłości nie miałeś zbyt wielu okazji do rywalizacji na stadionie w Gorzowie. Nie obawiasz się, że przez to twoje wyniki na początku sezonu mogą być nieco gorsze? - Nie martwię się o to, ponieważ bliźniaczo podobna sytuacja spotkała mnie już w niedawno zakończonym sezonie, w którym nie znałem za bardzo nie tylko ostrowskiego owalu, ale i większości innych pierwszoligowych torów. Na całe szczęście jazda nie sprawiała mi problemów i widać to po moich wynikach. Co ciekawe, najgorzej wypadłem w Krośnie, czyli w miejscu w którym notabene startowałem najczęściej. Jesteś już po pierwszym spotkaniu z nowymi zespołowymi kolegami przy okazji oficjalnej gali zapowiadającej sezon. Z kim udało ci się złapać najlepszy kontakt? - Nie zaskoczę nikogo odpowiedzią, że z Andersem Thomsenem, którego znam już od wielu lat. Poza nim każdy z pozostałych żużlowców wywarł na mnie niesamowite wrażenie i nie mogę doczekać się wspólnej jazdy w przyszłym roku. W zeszłym roku Nicolai Klindt powiedział mi, że stadion w Gorzowie należy do najlepszych na świecie, z racji trybun położonych blisko toru. Podczas jazdy zwracasz uwagę na doping, czy skupiasz się wyłącznie na walce z rywalami i po prostu ten gwar nie jest przez ciebie wyczuwalny? - Oczywiście, że zwracam na to uwagę, dlatego odliczam miesiące do pierwszego domowego meczu o stawkę. Ekscytują mnie również występy na innych obiektach, ponieważ jestem ciekawy atmosfery na trybunach. To w końcu PGE Ekstraliga - nie tylko najlepsza liga świata, ale i fantastyczni kibice. Jak wygląda twoja sprawa z mieszkaniem? W trakcie sezonu będziesz przybywał w Polsce czy zdecydujesz się na pozostanie w Danii? - Właściwie mieszkam w waszym kraju od prawie dwóch lat. W ojczyźnie przybywam tylko w trakcie jesienno-zimowej przerwy od żużla. Mam już ogarnięte mieszkanie w Gorzowie i to tam zamieszkam przynajmniej przez najbliższy rok. Nie od dziś wiadomo, że PGE Ekstraliga to najlepsza żużlowa liga świata i bez odpowiednich silników zwyczajnie nie uda się tam uzyskać odpowiednich wyników. Co możesz powiedzieć na temat swojego sprzętu? Jaki tuner będzie przygotowywał ci jednostki na 2022 rok? - Tradycyjnie zostanę przy współpracy z moim tatą i Finnem Rune Jensenem. Mój tata ogarnął mi aż dwa silniki. Ponadto mam w zanadrzu jeszcze trzy dodatkowe, co chyba wystarczy na rywalizację z czołówką światowego speedway’a. W związku z awansem do PGE Ekstraligi planujesz jakieś zmiany w swoim teamie? Nie oszukujmy się, przeskok z eWinner 1. Ligi do najlepszej ligi świata to też wyzwanie organizacyjne. - Przede mną piąty sezon z mechanikiem Adamem. Nie zamierzam oczywiście go zwalniać, ale planuję poszerzenie teamu o jeszcze jedną osobę, by było po prostu lżej. Cała Polska pieje z zachwytu nad listopadową akcją, w której dzwoniłeś do kibiców i przedstawiałeś się jako nowy zawodnik Stali Gorzów na sezon 2022. Kto to w ogóle wymyślił? - To była inicjatywa klubu. Szczerze mówiąc, to na nagraniach początkowo nie rozumiałem o co w tym chodzi. Potem jednak zobaczyłem efekty i wyszło to naprawdę fajnie. Nie dane mi było odsłuchać reakcji kibiców, ale z tego co dowiedziałem się od ludzi z klubu, kibice byli bardzo pozytywnie nastawieni. Cieszę się, że ich zaskoczyliśmy. Tor w Gorzowie wychował wielu medalistów mistrzostw świata. Ostatnim beneficjentem obiektu przy ulicy Śląskiej jest chociażby Anders Thomsen, przed którym drugi sezon w Grand Prix. Chciałbyś pójść drogą swojego rodaka i uważasz, że jazda w gronie piętnastu najlepszych zawodników globu jest w twoim zasięgu? - To bez wątpienia mój główny cel. Przede mną jednak jeszcze mnóstwo pracy. Na teraz na pewno ponownie chciałbym znaleźć się w gronie stałych uczestników indywidualnych mistrzostw Europy i tam wypaść lepiej niż w tym roku. Nie mogę uniknąć zadania tego pytania. Przed tobą ostatni sezon na pozycji U24, a Stal Gorzów ma świetnych obcokrajowców na czele z Martinem Vaculikiem i Andersem Thomsenem. Czy w związku z tym nie obawiasz się, że nawet pomimo względnie dobrego sezonu możesz opuścić zespół po zaledwie jednym roku? - W żużlu wszystko jest możliwe, a ja wciąż jestem względnie młody i nadal się rozwijam. Nie pozostaje mi nic innego jak skupiać się na tym co tu i teraz, starając się co mecz wykręcać jak najlepszy wynik. Odpowiedź czy zostanę nadejdzie dopiero po sezonie. Na pewno chciałbym nadal ścigać się w PGE Ekstralidze. Gdybym nie musiał jeszcze dodatkowo zmieniać barw klubowych, to byłoby naprawdę świetnie. Na sam koniec zapytam o twoje plany na zimę. Masz zamiar skupić się wyłącznie na odpoczynku i przygotowywaniach do sezonu, a może jednak by nie umrzeć z nudów i zarobić trochę grosza zajmiesz się pracą sezonową? - Przede mną historyczna zima, w której po raz pierwszy w życiu skupię się tylko i wyłącznie na samym sporcie. Obecnie kończę tour po sponsorach w Danii i porządkuję przy okazji parę innych spraw. Ponadto systematycznie trenuję, a gdybym zatrudnił się w jakiejś firmie byłoby to niemożliwe.