Bartosz Zmarzlik kończy sezon z tytułem żużlowca roku na Gali PGE Ekstraligi, a także ze srebrnymi medalami w Grand Prix i Speedway of Natiions oraz ligowym brązem z Moje Bermudy Stalą Gorzów. Mistrz ma też w kieszeni nowy, lukratywny kontrakt ze Stalą na poziomie: 1,5 miliona złotych za podpis i 10 tysięcy za punkt. Zmarzlik nie wyrównał rekordu Maugera, ale miał co świętować Zmarzllik nie obronił w tym toku tytułu mistrza świata i nie powtórzył sukcesu Ivana Maugera, który zdobył złoto trzy razy z rzędu, ale zabawa na imprezie kończącej sezon była przednia. W końcu za Zmarzlikiem udany sportowo rok, a trochę odpoczynku od żużla też się przyda. Kibice zwracają uwagę, że mistrz kończy sezon z klasą. Takie wnioski wyciągają ze zdjęcie, jakie Zmarzlik umieścił w mediach społecznościowych i załączył do niego podziękowania. Na fotografii Zmarzlik jest na szarym końcu, ledwo go widać, bo na pierwszym planie są wszystkie te osoby, którym reprezentant Polski chciał powiedzieć: dziękuję. Na urlop od sportu cieszy się Sandra Grochowska. Partnerka Zmarzlika wrzuciła na Instagrama zdjęcie z Bartoszem i napisała, że teraz włączają tryb rodzinny. - To teraz tata może wstawać w nocy do Antosia - napisała Michalina Król, partnerka Pawła Przedpełskiego, zawodnika eWinner Apatora Toruń. Inni piszą, że teraz mama na urlopik, a Bartosz na nocny dyżur. Zmarzlik jeszcze przed narodzinami syna Antoniego mówił nam, że jest gotowy na życie w pieluchach. Przyznał, że zmiana pieluchy, to nie jest żadna wielka filozofia, że trudniej złożyć i rozłożyć silnik, choć i to potrafi.