Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że wszystko jest już przesądzone. Ktoś wrzucił do sieci zdjęcie prezesa GKM-u, Marcina Murawskiego, oprowadzającego Jakuba Miśkowiaka po Grudziądzu. Transfery lubią ciszę, a tego tym razem zabrakło. Aktualny żużlowiec ebut.pl Stali Gorzów był łączony z GKM-em od dłuższego czasu, klub mocno o niego zabiegał. Dało się słyszeć, że prezes Murawski dzwoni do niego codziennie. Dopiął swego. Żużel. PGE Ekstraliga. Co z transferem Jakuba Miśkowiaka? GKM i Miśkowiak niedawno wypracowali porozumienie, choć w Grudziądzu oficjalnie nie chcieli tego potwierdzić. Chwilę po tym, jak zdjęcie 23-latka z prezesem Murawskim pojawiło się w sieci, klub z Gorzowa opublikował dziwny komunikat, w którym potwierdził rozstanie z zawodnikiem. Bardziej szokujące było jednak zdanie, że Stal nie mogła spełnić wygórowanych warunków żużlowca. Post szybko zniknął z mediów społecznościowych Stali, jednak w internecie nic nie ginie.Tematu Miśkowiaka w Gorzowie już nie ma. Nowy prezes, Dariusz Wróbel robi wszystko, aby do końca października spłacić wszystkie zobowiązania potrzebne do uzyskania licencji. W kilka dni Stal musi znaleźć 4,5 miliona złotych. Założona zbiórka w tej chwili zmniejszyła kwotę zaledwie o 241 tysięcy. To tylko 5 procent niezbędnej sumy. Stal musi wdrożyć plan B i C. Bez tego, nie ma najmniejszych szans na przetrwanie. Gwiazda ligi na bezrobociu. Zwrot akcji, wielki cios w takim momencie Żużel. Transfery. A może Falubaz Zielona Góra? Za Miśkowiakiem kolejny trudny seniorski sezon. W zakończonych zmaganiach zajął dopiero 35. miejsce w klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników PGE Ekstraligi z przeciętną średnią 1,407. Na rynku, wśród zawodników do lat 24, jest taka posucha, że były mistrz świata juniorów może przebiegać w ofertach i znów podpisze lukratywny kontrakt. Słyszymy, że ostatnio wzrosły szanse na jego transfer do Zielonej Góry.Nie da się ukryć, że Miśkowiak przydałby się Falubazowi. Po odejściu Jana Kvecha do KS Apatora Toruń, zielonogórzanie zostali z samym Michałem Curzytkiem, który w dwóch ostatnich latach pod okiem dyrektora sportowego Piotra Protasiewicza zrobił znaczne postępy, ale nadal nie jest to zawodnik pokroju Miśkowiaka. Ten ruch zwiększyłby szanse Falubazu na medal.Co mogło skłonić zielonogórzan do starań o transfer Miśkowiaka? Jeśli sprawdzi się najgorszy scenariusz i Stal nie otrzyma licencji, to jej miejsce zajmie Fogo Unia Leszno. W takim przypadku do Zielonej Góry nie powędruje na wypożyczenie junior Damian Ratajczak. Siła Falubazu byłaby słabsza. Kontrowersyjny Rosjanin woła o pomoc. Dojdzie do katastrofy