ZOOleszcz GKM Grudziądz walczy z Fogo Unią Leszno o utrzymanie. Na razie GKM jest w lepszej sytuacji, bo ma 8 punktów. O 3 więcej niż ostatnia Unia. W niedzielę może się to jednak zmienić. Jeśli GKM nie zdobędzie w Lesznie 36 punktów i nie zgarnie bonusa za lepszy bilans dwumeczu, to spadnie na ostatnie miejsce w tabeli. Motor Lublin bez swojej perełki. To się źle skończy "Złote dziecko" GKM-u ma olbrzymi problem Po wygranej GKM-u w Grudziądzu (54:35) wydawało się, że sprawa bonusa w dwumeczu GKM - Unia jest rozstrzygnięta. W GKM-ie jednak panika, bo coś złego stało się z zawodnikami drugiej linii. Nagła zapaść dotyczy aż trzech żużlowców. Bez ich skutecznej jazdy i choć kilku punktów może być trudno o 36 "oczek" drużyny w Lesznie. Zacznijmy od Kevina Małkiewicza. Kilka tygodni temu "złote dziecko" grudziądzkiego żużla dostało nowy silnik. Widać było, że zawodnik jest szybki. Teraz jednak należałoby napisać, że był szybki, bo z tym silnikiem stało się coś złego. Dodatkowo Małkiewicz miał w ostatnich dniach upadek. To też nie wpływa korzystnie na jego formę. Nagła zapaść rewelacji sezonu Pojawił się też niespodziewany problem z drugim juniorem Kacprem Łobodzińskim, który w meczu z Betard Spartą Wrocław (51:39) zdobył 8 punktów z bonusem i nagle obniżył loty. Ostatnio, w słabo obsadzonych zawodach drugiej ligi szwedzkiej zdobył raptem 6 punktów, nie wygrał żadnego biegu. Najpewniej chodzi o sprzęt, ale nie udało nam się ustalić, co się dzieje. Wyliczankę kończymy na Kacprze Pludrze, który spala się psychicznie w trudnych momentach. Jeśli teraz to powtórzy (a jest takie niebezpieczeństwo, bo to wychowanek Unii, więc będzie chciał się pokazać, co nie zawsze ma dobry wpływ), to GKM będzie miał potężny problem, bo losy meczu zostaną w rękach seniorów. Dla nich to nie będzie mecz o życie Trudno jednak liczyć, że trio Max Fricke, Wadim Tarasienko, Jaimon Lidsey zdobędzie 36 punktów. Fricke może i jest pewniakiem, dwaj pozostali zaskakują, ale nie ma naprawdę żadnej gwarancji, że przekroczą oni 10 punktów w meczu. Jakby nie spojrzeć, to 6-8 punktów pozostałych bardzo by się przydało. Osobnym tematem jest to, że liderzy w zasadzie nie mają interesu, żeby umierać za Grudziądz. Już są kuszeni przez inne kluby. Trudno im oczywiście zarzucać brak profesjonalizmu, ale dla nich to nie jest mecz o życie. Trener kadry szczery do bólu. Cała prawda o Zmarzliku. "To jest żałosne"