Takiego obrotu sprawy chyba nikt się nie spodziewał. Zaskoczenie zarówno dla zawodnika, jak i dla kibiców jest ogromne, bo rzadko się zdarza, żeby żużlowiec rozstawał się z klubem zaraz po pierwszym meczu. Miedziński w inauguracyjnej potyczce faktycznie niczym nie zachwycił, co prawda w pierwszym starcie zainkasował 2 "oczka" meldując się na linii mety za kolegą z pary Jesperem Jansenem, dzięki czemu bieg jego ekipa wygrała podwójnie, ale potem nie powiększył już dorobku. Dwa następne wyjazdy na tor to ostatnie pozycje torunianina. Włodarze z Oxfordu nie mieli jednak litości dla Adriana i pomimo iż był to dopiero pierwszy mecz już podziękowali mu za współpracę. Nie oznacza to jednak, że nie zobaczymy go już na angielskich torach. Jak informuje serwis internetowy zawodnika "Aniołów" bardzo prawdopodobne, że Miedziński zasili inny zespół Elite League. Konrad Chudziński