Wisła marzy o awansie. Falubazowi się nie udało Oczywiście w przypadku tych obu klubów zwracamy uwagę na analogie z lekkim przymrużeniem oka. Nie da się jednak ukryć, że obie marki są niezwykle ważne dla piłkarskiego i żużlowego środowiska. Kojarzymy z nimi sukcesy, renomę i rozpoznawalność. Wisła Kraków właśnie rozstała się z trenerem Jerzym Brzęczkiem, który miał wprowadzić drużyny do PKO BP Ekstraklasy, a tymczasem po dwunastu kolejkach zespół jest w połowie tabeli Fortuna 1. Ligi. Żużlowy Falubaz, który przed rokiem spadł z PGE Ekstraligi, zmontował gwiazdorski skład, któremu podobna misja ostatecznie się nie udała. Zielonogórzanie przegrali finał eWinner 1. Ligi z Cellfast Wilkami Krosno i za rok znów pojadą na zapleczu elity. Poza wszystkim oba kluby muszą radzić sobie z przeróżnymi pozasportowymi wyzwaniami. Działacze Wisły i Falubazu nierzadko krytykowani są za błędną politykę. Należy przy tym dodać, że zielonogórzanie nie mają problemów finansowych, które w przypadku krakowian są największą udręką. Kondycja finansowa Falubazu akurat jest niezła, choć każdy kolejny rok spędzony poza PGE Ekstraligą zwiększa dystans do czołowych polskich klubów. Przede wszystkim przez utratę wpływów z praw telewizyjnych. Falubaz jest na zakręcie od kilku lat Zielonogórzanie szybko musieli oswoić się z myślą, że kolejny rok spędzą w eWinner 1. Lidze. Działacze na czele z nowym dyrektorem Piotrem Protasiewiczem (legendarny zawodnik objął to stanowisko po zakończeniu kariery) wzięli się ostro do roboty. Rynek transferowy jest trudny, więc działać trzeba szybko. Wszystko wskazuje na to, że w Falubazie w przyszłym sezonie jeździć będą: Krzysztof Buczkowski, Rohan Tungate, Grzegorz Zengota, Lucke Becker i ktoś z dwójki - Michael Jepsen Jensen, Rasmus Jensen. Do tego dochodzą juniorzy z Dawidem Rempałą na czele. To oczywiście bardzo mocne zestawienie jak na realia I- ligowe, ale dziś trudno powiedzieć, czy Falubaz z takim składem mógłby być pewny awansu. - Zielonogórzanie muszą budować drużynę praktycznie na nowo - zwraca uwagę Wojciech Dankiewicz, żużlowy ekspert i komentator. - Prawdę mówiąc Falubaz został rozebrany już po spadku z PGE Ekstraligi w 2021 roku. Odszedł przede wszystkim Patryk Dudek. Poza tym szkoda, że swego czasu odpuszczono Norberta Krakowiaka. Widzimy teraz, jak ten zawodnik rozwinął się już jako zawodnik GKM-u Grudziądz. Oczywiście zapowiada się na to, że za rok drużyna będzie mocna, ale wcale nie jest łatwo wygrać ligę i wywalczyć awans - dodaje. Działka sportowa to tylko część problemów zielonogórzan. W klubie szykuje się trochę zmian. Dyrektorem Sportowym został już wcześniej wspominany Protasiewicz. Do zmiany ma dojść na stanowisku prezesa, o czym informowaliśmy już przed kilkoma tygodniami. Wszystkiemu z boku przyglądają się z uwagą sponsorzy i kibice, których zaufanie wystawione jest na próbę. - Do listy zadań dodałbym infrastrukturę stadionu, z którą w ostatnim czasie niewiele się działo. Nie ma odwodnienia liniowego, wymagane są prace związane z oświetleniem, a park maszyn również nie spełnia wymogów PGE Ekstraligi - wylicza i puentuje Wojciech Dankiewicz. Zobacz także: Polak ma brązowy medal, ale przy kasie dopiero piąty