Jarosław Hampel po raz kolejny imponuje znakomitą formą w najważniejszej fazie sezonu PGE Ekstraligi. Gdyby nie świetna jazda Polaka, to z pewnością Platinum Motor nie wygrałby pod koniec sierpnia w Częstochowie różnicą osiemnastu punktów. Wysoka zaliczka z pierwszego meczu półfinałowego spowodowała, że podopieczni Macieja Kuciapy oraz Jacka Ziółkowskiego do rewanżu przystąpili na dużym spokoju i pokonując Tauron Włókniarza 58:32 po raz trzeci z rzędu zameldowali się w wielkim finale rozgrywek. Dwukrotny wicemistrz świata na obiekcie przy Alejach Zygmuntowskich co prawda nie ustrzegł się wpadek, ale znów przyczynił się do sukcesu swojej ekipy. Doświadczony żużlowiec zaimponował też kibicom w końcówce, oddając start w wyścigu nominowanym Bartoszowi Bańborowi. - Ustalaliśmy, że jak ktoś będzie miał dzisiaj dosyć jazdy, to chętnie pojadą juniorzy. Powiedziałem więc, by pojechali młodzi. Nie jest jakoś super gorąco, więc pogoda jakoś specjalnie nie przeszkadza. Najważniejsze, że wszystko dobrze się układa - przekazał 41-latek na antenie Eleven Sports 1. Rozmowa Jarosława Hampela z Anitą Mazur w pewnym momencie skupiła się na przyszłości obecnego kapitana Platinum Motoru. Nie od dziś wiadomo, że zmieni on barwy i za rok przywdzieje kevlar innego koloru. - W przyszłym sezonie będziesz jeździł w klubie, w którym zdobyłeś już złoty medal drużynowych mistrzostw Polski? - zapytała go dziennikarka. - Wszystko na to wskazuje - odpowiedział reprezentant lubelskiego zespołu. Jarosław Hampel dołączy do Falubazu? Zielonogórzanie już budują skład na PGE Ekstraligę 41-latek w całej swojej karierze wygrywał zmagania ligowe między innymi z Enea Falubazem i to właśnie do tej drużyny niemal na pewno dołączy na przyszłoroczne rozgrywki. Co prawda zielonogórzanie rywalizują obecnie na zapleczu PGE Ekstraligi, ale wydaje się, że tylko ogromny kataklizm jest w stanie odebrać im awans do elity. Dyrektor sportowy Piotr Protasiewicz już teraz więc buduje skład i przynajmniej na papierze nie będzie on wcale taki zły. Poza Hampelem z Myszką Miki na kevlarze mają ścigać się między innymi bracia Pawliccy czy powracający z wypożyczenia Jan Kvech. Możliwe też, że na południe województwa lubuskiego powróci Nicki Pedersen, lecz obecnie wyżej stoją akcje młodszego i bardziej perspektywicznego Rasmusa Jensena.