Leon Madsen marzy o mistrzostwie świata Leon Madsen złoty medal mistrzostw Europy ma już w swojej gablocie, ale teraz marzy mu się mistrzowski tytuł w światowym rozdaniu. Osoby z bliskiego środowiska zawodnika mówią, że jest na tym celu absolutnie skoncentrowany. Od dobrych kilku lat pozostaje w ścisłej czołówce. Co roku jego nazwisko wymieniamy w gronie faworytów do tytułu. Najbliżej tego był w sezonie 2019. Wówczas do ostatniej rundy dreptał po piętach Bartosza Zmarzlika. Ostatecznie górą został Polak, ale Duńczyk deklarował jasno, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. W zeszłym sezonie akurat nie poszło mu tak dobrze i sezon zakończył bez medalu. Duży wpływ na to miały jego problemy sprzętowe. Długo nie potrafił zgrać się z silnikami od Flemminga Graversena, szczegółnie na początku rozgrywek. Tamten rok wiele go nauczył, a marzenia o tytule musiał odłożyć w czasie. - Czuję, że sezon 2022 może należeć do mnie. Dobrze przepracowałem zimę. To będzie mój czas - mówił kilka tygodni temu Madsen, który nie rzucał słów na wiatr. Sprzyja mu nowy system punktacji Bartosz Zmarzlik wygrał pierwszą rundę Grand Prix w chorwackim Gorican, ale w dwóch kolejnych turniejach nie udało mu się wjechać do wielkiego finału. Tylko trochę lepszy pod tym względem jest Maciej Janowski, bo czwarty był przed tygodniem w Pradze. To Polacy obecnie znajdują się na czele przejściowej klasyfikacji mistrzostw. Za ich plecami jest Madsen, który ma tylko cztery punkty straty. W tym przypadku sprzyja mu nowy system punktacji, który zakłada, że punkty dzielone są na bazie zajętych miejsc na koniec zawodów. Jeszcze w sezonie 2020 było tak, że na konto zawodnika trafiały wszystkie punkty, które wywalczył sobie w całym turnieju. Gdyby dziś tak, Duńczyk byłby daleko za plecami Polaków. Po trzech rundach uzbierałby przy swoim nazwisku 34 punktów. Zmarzlik z Janowskim odpowiednio 43 i 40. Reguły gry znane są jednak wszystkim, a Leon Madsen słynie właśnie z tego, że może w zawodach nie będzie się specjalnie wyróżniał, ale koło półfinałów zawsze się zakręci, a w decydujących biegach dniach potrafi się wyjątkowo zmobilizować. Nasi reprezentanci jeżeli chcą spokojnie między sobą wyjaśnić sprawę tytułu, muszą mu jak najszybciej odjechać punktowo. Im bliżej końca cyklu i ciasnej klasyfikacji, tym bardziej duński as będzie groźniejszy. Madsen w Polsce odnalazł szczęście Żużlowiec urodził się w duńskim Vejle. Na co dzień mieszka jednak w Wejherowie. Jego życiową partnerką jest Polka Magda Bradtke - pasjonatka fitnessu. Wspólnie mają dwójkę dzieci. Madsen oczywiście odwiedza rodzinne strony, jednak jego dom znajduje się w naszym kraju. - Polska jest piękna. Mam tutaj rodzinę i jestem szczęśliwy. Poza tym doceniam to, jak wielkim zainteresowaniem cieszy się żużel w tym kraju. To coś niesamowitego, kiedy na trybunach pojawiają się takie tłumy - podkreśla zawodnik. Żużel to oczywiście nie jest jego całe życie, choć wszystko kręci się wokół tego. Leon sam przyznaje, że interesują go także inne sporty. Pasjonuje się m.in. lotnictwem, a w wolnych chwilach jeździ rowerem. To też dla niego jeden z najważniejszych elementów przygotowania do sezonu, który zaszczepił w nim były trener reprezentacji Polski Marek Cieślak.