Gra o utrzymanie w PGE Ekstralidze wkracza powoli w kluczową fazę. Ciągle trudno wskazać drużynę, która opuści w tym roku szeregi elity. Najniżej stoją natomiast akcje beniaminka z Krosna, który zmaga się z najdłuższą listą problemów. Połowa drużyny ma swoje problemy Wilki świetnie zaczęły sezon, ale po jakimś czasie drużyna spuściła z tonu. Najprościej powiedzieć, że to efekt słabszej jazdy praktycznie każdego z zawodników. Najbardziej zauważalny jest regres formy Krzysztofa Kasprzaka oraz nierówna jazda juniorów. Nic nie drgnęło także u Mateusza Świdnickiego, który ma problemy z tym, aby w ogóle łapać się do składu. To wszystko sprawia, że beniaminek musi szybko otrząsnąć się z problemów i zacząć punktować. Tym bardziej, że ligowi konkurenci nie śpią. - Żużel to o tyle nieprzewidywalny sport, że wystarczy trafić w sprzęt i karta się odradza. Jestem przekonany, że Wilki do końca rundy zasadniczej będą walczyć o utrzymanie. Zresztą może w tym wszystkim mamy zły obraz patrzenia na ten zespół, bo Wilki faktycznie weszły świetnie w sezon i rozbudziły apetyty. Teraz trzeba zejść na ziemię - analizuje dla nas ekspert Wojciech Dankiewicz. - Od samego początku mówiło się, że beniaminek nie ma łatwo. Na szczęście klub porozpychał się na rynku transferowym i zbudował ciekawy skład, który dzisiaj daje nam emocje i liga jest ciekawa. Teraz czeka ich dalsza część walki o upragnione utrzymanie. Nie będzie to łatwe zadanie, bo widzimy wszyscy jak jedzie GKM Grudziądz, a wkrótce najpewniej Unia Leszno odzyska swoich rekonwalescentów. Widać nawet, że wszystkie dywagacje, kto z kim ma zdobyć punkty się nie sprawdzają. Nie jest więc powiedziane, że teraz Wilki nie zaskoczą pozytywnie i zaczną wygrywać. Mecz z Włókniarzem da odpowiedź na wiele pytań W piątek Wilki podejmą u siebie Włókniarza Częstochowa. Faworytem nie będą, ale w obecnej sytuacji muszą szukać punktów w każdym meczu. Szczególnie tych na własnym torze. Z drugiej strony jest pytanie, jak zespół zareaguje na zmiany torowe i czy nadal miejscowa nawierzchnia będzie ich atutem po rewolucji, jaka miała ostatnio miejsce po czujnym okiem toromistrza Grzegorza Węglarza. W klubie oczywiście mają na to swój plan. Już teraz zapowiadają, że będzie seria treningów, a zawodnicy będą mieć wystarczająco dużo czasu, aby dopasować sprzęt.