Wydawało się, że NovyHotel Falubaz z roku na rok będzie rósł coraz bardziej w siłę. Już teraz są najlepszym beniaminkiem od lat, bo praktycznie zagwarantowali sobie utrzymanie i to w jakim stylu. Drużyna potrzebuje jednak liderów, żeby walczyć o coś więcej. Pierwsze starania zakończyły się fiaskiem. Hitowy transfer nie dojdzie do skutku Wiele na to wskazuje, że Orlen Oil Motor Lublin zatrzyma wszystkich seniorów na kolejny sezon. To oznacza, że Jack Holder i Fredrik Lindgren nie zmienią barw klubowych, pomimo lukratywnych kontraktów, jakie proponowano im w innych klubach. Działaczom z Zielonej Góry zależało przede wszystkim na aktualnym wicemistrzu świata ze Szwecji. Wiemy już, że do tego transferu po prostu nie dojdzie. W takiej sytuacji Falubaz jest praktycznie skazany na pozostawienie obecnego składu lub wymiany najsłabszego ogniwa. W środę informowaliśmy o zainteresowaniu Taiem Woffindenem, który opuszcza Betard Spartę Wrocław. 3-krotny mistrz świata znalazł się na zakręcie swojej kariery, więc potrzebuje nowych bodźców i mobilizacji, jakie gwarantuje mu kontrakt w nowym klubie. Są skazani na 3-krotnego mistrza świata, będącego w kryzysie Woffinden miałby zastąpić kogoś z dwójki Przemysław Pawlicki-Rasmus Jensen i to ze wskazaniem na tego pierwszego. W zasadzie nie ma się o co do Duńczyka przyczepić. To jego debiutancki sezon w najlepszej lidze świata, a kiedy spojrzymy na jego ostatnie trzy lata, to z roku na rok notuje widoczny progres. Natomiast Pawlicki po rocznej przerwie z Ekstraligą prezentuje dokładnie taki sam poziom, co w poprzednich latach. Nie wiadomo, czy znów nie będzie zmuszony do startów na zapleczu. Nie wszyscy są jednak zwolennikami wymiany Pawlickiego na Woffindena. Aktualny sezon Brytyjczyka jest po prostu fatalny, a w dodatku coraz częściej łapie groźne kontuzje. Ciekawe jest to, że nawet na liście najskuteczniejszych zawodników Polak znajduje się trzy pozycje wyżej od byłego mistrza świata. Tu jednak trzeba odpowiedzieć jasno na pytanie. Który z nich ma aktualnie wyżej sufit swoich możliwości? Woffinden nadal jest w stanie jeździć na dobrym poziomie, tylko musi sobie wszystko poukładać. - Dziwię się takiemu ruchowi, ale z drugiej strony nie ma praktycznie nikogo na rynku. Gdybym miał decydować, zostawiłbym Pawlickiego oraz cały zespół na przyszły rok. Tai nie pomoże nam w przyszłym sezonie w walce o coś więcej, niż utrzymanie lub play-off. Trzeba wziąć pod uwagę kontuzję, którą niedawno odniósł. Nie wierzę w to, że po zmianie barw klubowych nabierze wiatru w żagle - kończy Krzystyniak.