W Grudziądzu mówi się o tym coraz bardziej otwarcie - związek z Przemysławem Pawlickim nie ma już żadnej przyszłości. 31-latek jesienią został obdarzony sporym kredytem zaufania, którego nie był w stanie spłacić. Wychowanek Unii Leszno legitymuje się średnią na poziomie 1,583 punktu na bieg. Dla kujawsko-pomorskich działaczy i kibiców to zdecydowanie za mało. Kto zastąpi Pawlickiego? Nie jest tajemnicą, że w Grudziądzu najbardziej marzą o zastąpieniu go jego bratem - Piotrem, który w dalszym ciągu reprezentuje barwy macierzystego zespołu. Szanse na jego pozyskanie są jednak stosunkowo nikłe - jeśli nawet zdecyduje się opuścić Leszno, to otrzyma oferty z wielu bogatszych klubów. W kuluarach mówi się także, że pomysł angażu kolejnego Pawlickiego nie do końca podoba się największej gwieździe GKM-u, Nickiemu Pedersenowi. Piotr Pawlicki nie brał udziału w sobotnim finale IMP przy Hallera 4. Nie udało mu się awansować do tej fazy krajowego czempionatu. W Grudziądzu stawiło się za to wielu innych zawodników, którzy mogą wkrótce pochylić się nad ofertą zmiany klubu. Czego po tym turnieju dowiedzieli się działacze GKM-u? Przede wszystkim tego, że na ich torze świetnie radzi sobie Jarosław Hampel - 40-letni gwiazdor stanął na drugim stopniu podium, niżej tylko od Bartosza Zmarzlika. W fazie zasadniczej wygrał aż 4 wyścigi. Był szybki i pewny swego. Jeśli Motor Lublin zdecyduje się jesienią odmłodzić swój skład i zrezygnować z usług wychowanka Polonii Piła, to GKM z pewnością włączy się w walkę o jego pozyskanie. Znacznie powyżej oczekiwań spisał się także 24-letni Bartosz Smektała, który ostatnio zawodzi częstochowian. Sporo mówi się o jego wiszącej w powietrzu zmianie barw klubowych. W tym kontekście najczęściej pada co prawda nazwa Fogo Unii Leszno, ale nie do końca wiadomo dziś czy aby na pewno Byki chętnie przyjmą syna marnotrawnego pod swój dach. Może zastanowić się nad próbą jego odbudowy powinien także GKM?