To spotkanie miało być prawdziwym hitem 10. kolejki PGE Ekstraligi, bowiem przodująca w tabeli i jedyna do tej pory niepokonana drużyna, Betard Sparta Wrocław spotkała się z trzecią w tabeli ebut.pl Stalą Gorzów. Zważywszy na niepokojące warunki pogodowe sędzia podjął decyzję o prowadzeniu zawodów w szybkim tempie, przy czym po siódmym biegu nie było kosmetyki nawierzchni. Ta nastąpiła dopiero po ósmej gonitwie dnia. Niestety ta decyzja nie miała nic wspólnego z rzeczywistością, bo przez liczne powtórki biegów, całość meczu trwała ponad dwie i pół godziny. Napięcie przed meczem czuć było w parku maszyn, na trybunach, ale także i na torze. Pierwszy wyścig podwójnie wygrali gospodarze, a trybuny eksplodowały radością. Para Woffinden - Łaguta była bezradna w starciu z Woźniakiem i Vaculikiem. Nerwowość było czuć w powietrzu w drugim wyścigu. Na starcie stanęli ci najmniej doświadczeni - juniorzy. Żaden z nich nie chciał odpuścić, w efekcie czego Mateusz Bartkowiak sczepił się z Bartłomiejem Kowalskim, a reprezentant Sparty upadł na tor. Sędzia powtórzył wyścig w czwórkę. W powtórce Kowalki stoczył na pierwszym okrążeniu walkę z Mateuszem Bartkowiakiem, ale wyszedł z niej zwycięsko. Fajfera zjadły nerwy Zresztą to nie był jedyny przypadek, kiedy to Bartłomiej Kowalski zapoznawał się z torem, bo junior Sparty upadł także w czwartym wyścigu po ostrym ataku Oskara Fajfera. Przez nieprzemyślany atak reprezentanta Stali gorzowianie zamiast zwyciężyć wyścig 4:2, przegrali go 2:4. W tym samym biegu w taśmę wjechał Piotr Pawlicki, którego po profesorsku podpuścił Oskar Paluch. Agresywny atak Fajfera na Kowalskiego, to nie był jedyny wybryk zawodnika Stali. W szóstym biegu start wygrał Szymon Woźniak, który po pierwszym łuku miał już kilka metrów przewagi nad rywalami. Z kolei na przeciwległej prostej Fajfer minął Mateusza Panicza i Macieja Janowskiego. Wchodząc wewnętrzną częścią toru w drugi łuk, Fajfer złapał przyczepność, pociągnęło go i musiał puścić motocykl, by z całym impetem nie wjechać w bandę. Zdecydowanie było widać, że po ostatnim znakomitym występie Fajfera, tym razem zjadły go nerwy. To był kolejny bieg z udziałem Fajfera, który gospodarze mogli zwyciężyć, a przegrali 2:4, bo w powtórce co prawda Woźniak prowadził przez pół wyścigu, ale na trzecim okrążeniu atakiem przy bandzie minął go Maciej Janowski. Sparta zaczęła swój koncert O ile pierwsza część spotkania była pod dyktando miejscowych, o tyle wtopy Oskara Fajfera nie mogły przejść bez konsekwencji obok takiej drużyny, jaką jest Sparta Wrocław. Mistrzowie Polski z 2021 roku rozpoczęli swój koncert w trzeciej serii startów, a zwyciężając dziewiąty i dziesiąty wyścig, wysunęli się na sześciopunktowe prowadzenie. Taki obrót spraw oznaczał harcy taktyczne Stanisława Chomskiego, który w jedenastym wyścigu zmienił Oskara Fajfera, puszczając w bój Andersa Thomsena. Ten wyścig mógł być kluczowy dla całego spotkanie. Nie możemy się zatem dziwić, że na wejściu w pierwszy łuk było bardzo ciasno, a na tor upadli Piotr Pawlicki oraz Szymon Woźniak. Sędzia powtórzył wyścig w pełnym składzie. Wspomniana rezerwa taktyczna połowicznie się udało, bo choć posłany w bój Thomsen pewnie zwyciężył, to Szymon Woźniak przyjechał za plecami Woffindena oraz Pawlickiego. Nie dali sobie szansy Wydaje się, że szachów taktycznych ze strony trenera Chomskiego zabrakło w dwunastym wyścigów, który para Vaculik - Bartkowiak wygrała 4:2 z Bewley'em i Paniczem. To zablokowało możliwości taktyczne Stali, a przecież w 13. wyścigu z najlepszego pola startowego - z pola A startował beznadziejny tego dnia Oskar Fajfer. Gospodarze podwójnie przegrali gonitwę trzynastą i stało się jasne, że tego meczu już nie wygrają. W czternastym biegu Betard Sparta Wrocław przypieczętowała zwycięstwo. Nie wyjechał na próbę toru Ciekawostką z tego meczu jest to, że Tai Woffinden nie wyjechał na próbę toru. To może być kolejny fragment większej układanki i potwierdzenie plotek, jakoby Woffinden miał się rozstać z Betard Spartą Wrocław po zakończeniu bieżącego sezonu. Dotychczas, jeśli tylko duet Janowski - Woffinden był w pełni sił, to właśnie ta dwójka od wielu lat reprezentowała wrocławski klub na próbie toru. Tym razem Brytyjczyka zastąpił Piotr Pawlicki. EBUT.PL STAL GORZÓW: 43 BETARD SPARTA WROCŁAW: 47 STAL GORZÓW: 9. Szymon Woźniak 8+1 (3, 2, 2, 0, 1*) 10. Oskar Fajfer 1 (w, w, 0, 1) 11. Martin Vaculik 13+2 (2*, 3, 1, 3, 2, 2*) 12. Wiktor Jasiński 0 (0, 0, -, -, -) 13. Anders Thomsen 14 (3, 3, 2, 3, 0, 3) 14. Oskar Paluch 5 (2, 2, 1) 15. Mateusz Bartkowiak 2+1 (1*, 0, 1) 16. Mathias Pollestad 0 (0) SPARTA WROCŁAW: 1. Tai Woffinden 5+1 (1, 1*, 1, 2) 2. Daniel Bewley 8+1 (1*, 2, 3, 2, 0) 3. Artiom Łaguta 10+1 (0, 1*, 3, 3, 3) 4. Piotr Pawlicki 3+1 (t, 2, w, 1*, -) 5. Maciej Janowski 11+1 (2, 3, 3, 2*, 1) 6. Bartłomiej Kowalski 8+1 (3, 3, 2*, 0) 7. Mateusz Panicz 2 (0, 1, 1, 0) Bieg po biegu: Woźniak, Vaculik, Woffinden, Łaguta 5:1Kowalski, Paluch, Bartkowiak, Panicz 3:3 (8:4)Thomsen, Janowski, Bewley, Jasiński 3:3 (11:7)Kowalski, Paluch, Panicz, Fajfer (w), Pawlicki (t) 2:4 (13:11)Vaculik, Pawlicki, Łaguta, Jasiński 3:3 (16:14)Thomsen, Bewley, Woffinden, Bartkowiak 3:3 (19:17)Janowski, Woźniak, Panicz, Fajfer (w) 2:4 (21:21)Łaguta, Thomsen, Paluch, Pawlicki (w) 3:3 (24:24)Bewley, Woźniak, Woffinden, Fajfer 2:4 (26:28)Janowski, Kowalski, Vaculik, Pollestad 1:5 (27:33)Thomsen, Woffinden, Pawlicki, Woźniak 3:3 (30:36)Vaculik, Bewley, Bartkowiak, Panicz 4:2 (34:38)Bewley, Janowski, Fajfer, Thomsen 1:5 (35:43)Łaguta, Vaculik, Woźniak, Kowalski 3:3 (38:46)Thomsen, Vaculik, Janowski, Bewley 5:1 (43:47)