W ośrodkach takich jak Neuenknick właśnie zawody odbywają się stosunkowo rzadko i jeśli już się je organizuje, przeważnie przybiera to charakter wielkiego święta tej dyscypliny. Miejscowi cały rok czekają na ten turniej i nie mają problemów z tym, by cały dzień spędzić na stadionie. W Neuenknick tak właśnie było. Ściganie rozpoczęto o 11, a zakończono w zasadzie przed kilkunastoma minutami. Było tam kilku znanych zawodników, takich jak na przykład Norick Bloedorn. Zawody składały się z trzech klas juniorskich oraz klasycznych 500 cc. Co sprytniejsi kibice chcieli przyjechać jedynie na te ostatnie. Nie było to jednak możliwe. Program dnia zakładał przeplatające się biegi wszystkich klas juniorskich oraz zawodów 500 cc. Niektórzy na swój kolejny bieg czekali prawie godzinę. To w zasadzie możliwe tylko w Niemczech. To jeszcze nie koniec sezonu Niemcy uwielbiają jesienne turnieje. W zeszłym tygodniu odbył się słynny German Masters w Dohren, na torze bez prostych, z parkiem maszyn w lesie i startem poza granicami toru. Wygrał go Bartosz Smektała. Za tydzień planowany jest turniej halloweenowy w Wittstocku, który najpewniej zwieńczy sezon u naszych zachodnich sąsiadów. Chociaż znając ich, to wcale nie jest takie pewne. Oczywiście Niemcy uwielbiają też ice speedway oraz żużel na lodzie i już w połowie listopada odbędzie się pierwsza z gal. We Freital pojedzie kilku znanych żużlowców, którzy po sezonie chcą po prostu dobrze się zabawić. Dodajmy, że Niemcy organizują gale w dużo bardziej poważny sposób niż dawniej robiono to u nas, gdy takie zawody odbywały się w Toruniu czy Opolu.