Argentyński żużel podobnie jak ten australijski na dobre wrócił do normalnego życia po pandemii koronawirusa. W tym roku w kraju Leo Messiego, pomimo pięciu czynnych obiektów, zaplanowano aż czternaście rund, co oznacza, że zawodnicy będą ścigać się częściej niż chociażby w cyklu Grand Prix. Najwięcej zawodów odbędzie się w Bahia Blanca, czyli na stadionie, gdzie w sezonie 2012 wyłoniono najlepszego młodzieżowca globu. Za żużlowcami już zresztą trzy turnieje. Ostatni z nich ku zadowoleniu polskich kibiców padł łupem Pawła Miesiąca. Poza nim do Argentyny wybrał się również Patryk Wojdyło. Obaj panowie wyszli z założenia, że jazda w zimie powinna zaprocentować wiosną dobrymi wynikami. Zarówno jeden jak i drugi sporo poświęcili, ponieważ w tym tygodniu zamiast usiąść z rodziną do wigilijnego stołu, spędzą święta oddaleni tysiące kilometrów od najbliższych. Wszystko ze względu na bezlitosny terminarz, który nie przewiduje dłuższej przerwy w końcówce grudnia. Ba, jedną z eliminacji zaplanowano nawet w Boże Narodzenie. Argentyna świętuje zdobycie mistrzostwa świata. Polscy żużlowcy w centrum wydarzeń O ile dla Pawła Miesiąca to w zasadzie chleb powszedni, bo w przeszłości brał on udział w tym cyklu, o tyle Patryk Wojdyło nigdy czegoś takiego nie doświadczył. Polacy z pewnością nie żałują jednak tej odważnej decyzji z jeszcze jednego powodu. Akurat w trakcie ich obecności w Argentynie piłkarska reprezentacja dokonała rzeczy historycznej i po kilkudziesięciu latach wzniosła w górę puchar świata za triumf w mundialu. Napisać, że świętuje cały kraj, to jak nic nie napisać. Na ulicę wybiegli też nasi żużlowcy, którzy z bliska mogą poczuć atmosferę tej niepowtarzalnej fety. - To niesamowite być tutaj teraz i świętować z moimi argentyńskimi przyjaciółmi ich wielki sukces! Vamos Vamos Argentina! - napisał na swoim Facebooku Patryk Wojdyło. Razem z zawodnikiem cieszą się też sami kibice. - Właśnie tak myślałem o tobie że masz niesamowite szczęście, bo nie dość że na żużlu w zimie pojeździsz to jeszcze przeżyłeś wygrana mundialu na ich ziemi - odpowiedział pan Łukasz. - Zazdro - dodała krótko pani Magdalena. Rozbrat z motocyklem Polaków nie potrwa długo. Najbliższe zawody już 25 grudnia. "Biało-czerwoni" są wśród głównych faworytów do złota i plasują się obecnie w pierwszej piątce klasyfikacji generalnej. Czytaj także: Rzucił się na niego z pięściami. Inni bili mu brawo Witali go jak króla. Dostał telefon od mistrza świata