Tarasienko ma szansę dołączyć do trójki Łaguta - Sajfutdinow - Czugunow. Oni już wiedzą, że w lidze za trzy miesiące wystartują. Mają polskie licencje. Tarasienko od lat mieszka w naszym kraju i także stara się o to, by na polskim paszporcie pojechać w lidze. Teoretycznie niczego w tej sprawie jeszcze nie wiemy, ale być może sam zawodnik jest o krok dalej. Na to przynajmniej mogą wskazywać publikowane przez niego w mediach społecznościowych treści. Tarasienko wstawił zdjęcie siebie na torze i podpisał: zacznijmy to! Być może miał na myśli kolejny rok żużla, niekoniecznie ze swoim udziałem. Bardziej prawdopodobne jest jednak to, że po prostu wie już nieco więcej na temat swojej przyszłości. Zresztą jeśli wspomniana trójka dostała zgodę na jazdę w PGE Ekstralidze, to tym bardziej powinien ją dostać Tarasienko, chyba najbardziej "polski" z Rosjan. Rosjanin tak czy inaczej musi się szykować Niezależnie od wszystkiego, Tarasienko musi i tak przygotowywać się do sezonu tak, jakby sprawa była już jasna. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że faktycznie pojedzie i musi być gotowy od początku, bo jeśli założymy że zostanie w GKM-ie, to przed nim realna opcja wywalczenia miejsca w składzie. Tarasienko jest na pewno mimo wszystko skołatany swoją sytuacją, ale musi szykować się tak jak w poprzednich latach, zakładając że może pojechać od początku. Dodajmy, że Wadim od 17. roku życia mieszka w Polsce, założył tu rodzinę, tutaj ma swoją działalność. Na co dzień żyje w Bydgoszczy. Tam jest bardzo lubiany, a przez rok jeździł w miejscowej Polonii. Potem odszedł, a prezes Jerzy Kanclerz nie krył żalu do zawodnika. Ten zdecydował się spróbować sił w PGE Ekstralidze, ale sytuacja z wojną w Ukrainie spowodowała, że do tej pory nie było mu to dane. Czy będzie w tym roku? Kluczowe decyzje mogą zapaść wkrótce. Czytaj także: Rzucił się na niego z pięściami. Inni bili mu brawo Witali go jak króla. Dostał telefon od mistrza świata