Przed meczem w szeregach gospodarzy nastroje były minorowe. ROW to największe rozczarowanie początku rozgrywek. Rybniczanie po czterech kolejkach nie mieli na swoim koncie żadnej zdobyczy punktowej i w przypadku porażki z gdańszczanami zaczęlibyśmy zastanawiać się, czy zespół z Górnego Śląska nie staje się kandydatem do spadku. A jeszcze miesiąc temu mówiło się, że ROW może być "czarnym koniem".Najwierniejsi kibice nie wytrzymali. W mediach społecznościowych stowarzyszenia "Speedway Fans ROW Rybnik" pojawił się post o bojkocie. Fani namawiali innych, by nie przychodzili na stadion. W zupełnie innych nastrojach do rywalizacji przystąpiło Zdunek Wybrzeże. Gdańszczanie wygrali dwa z trzech meczów, czym tylko udowodnili, że zimowe przewidywania o zbudowanej słabej drużynie były po prostu przedwczesne. W Rybniku Eryk Jóźwiak ze swoimi podopiecznymi po cichu myślał o powtórzeniu niedawnego sukcesu z Łodzi (Wybrzeże pokonało na wyjeździe Orła 47:43). Rew stracił ważne punkty. Z/Z-tka nie zastąpiła Jepsena Jensena Gospodarze jechali z nożem na gardle i ta jazda - przynajmniej na początku spotkania - im dobrze wychodziła. Podopieczni Antoniego Skupienia rozpoczęli mecz od podwójnego zwycięstwa. W biegu młodzieżowym Paweł Trześniewski przyjechał do mety przed Miłoszem Wysockim, a pozostali uczestnicy wyścigu nie dojechali do mety (Seweryn Orgacki miał defekt, a Kacper Tkocz upadł), co oznaczało wynik 3:2 i powiększenie przewagi do pięciu punktów. Kiedy wydawało się, że goście odrobią stratę, to Norbert Kościuch na dystansie dał się wyprzedzić Janowi Kvechowi oraz Patrickowi Hansenowi i na tablicy wyników było 11:6 dla ROW-u. Dalej mecz nie układał się drużynie Wybrzeża, bo w wyścigu czwartym atakujący prowadzącego Patryka Wojdyłę Keynan Rew zapoznał się z nawierzchnią toru. Sędzia uznał, że Australijczyk przewrócił się z własnej winy i go wykluczył. Do spornej sytuacji doszło na pierwszym łuku ostatniego okrążenia, więc sędzia zaliczył wyniki. Była szansa na 4:2 dla gdańszczan, a skończyło się zwycięstwem rybniczan i to właśnie w takich rozmiarach.Menedżer Eryk Jóźwiak po raz drugi nie mógł skorzystać z Michaela Jepsena Jensena. Duńczyk kilkanaście dni wcześniej nabawił się kontuzji. W Rybniku zastosowano za niego zastępstwo zawodnika. Koledzy zastępujący jednego z liderów uzbierali do dorobku Wybrzeża raptem kilka punktów. Jepsen Jensen śmiało mógł pokusić się o lepszą zdobycz, zatem jego brak był ogromnym osłabieniem przyjezdnych. Mimo jazdy w niepełnym składzie goście stawiali opór. Głównie dzięki fantastycznej postawie Nicolaia Klindta, który przed rokiem reprezentował ROW i tak skuteczny nie bywał zbyt często. Nie bez powodu prezes Krzysztof Mrozek szukał wzmocnień i znalazł takich zawodników jak Brady Kurtz oraz Patrick Hansen. Kurtz był niecierpliwy na starcie, Pieszczek znów nie dostał szansy Po pierwszej odsłonie wyścigu dziewiątego zapaliła się czerwona lampka, która oznaczała wykluczenie zawodnika w kasku czerwonym - Brady'ego Kurtza. Australijski zawodnik ROW-u ruszył się na starcie. Zrobił to drugi raz. Wcześniej miał już ostrzeżenie. Arbiter nie miał dla niego litości i odesłał go do parku maszyn. Osamotniony Patryk Wojdyło poradził sobie z parą Wybrzeża, ale dało się zauważyć, że gdańszczanie łapią wiatr w żagle, a rybniczanie spuszczają z tonu. To zapowiadało drogę przez mękę gospodarzy.Rybniczanie, mimo świetnej jazdy Mateja Zagara, do samego końca strasznie się męczyli. Zawodził startujący z pod numerem 16 Jan Kvech. Drugi mecz z rzędu w całości w parku maszyn przesiedział Krystian Pieszczek. To wychowanek Wybrzeża, więc musiał być to podwójny cios dla byłego wicemistrza świata juniorów. Skoro jednak Czech zgromadził przy swoim nazwisku tylko 3 punkty z bonusem, to być może Pieszczek wróci do łask sztabu szkoleniowego ROW-u. Przed wyścigami nominowanymi gospodarze prowadzili 39:38. Mecz wymykał się im spod kontroli. W czwartej serii przebudził się choćby Daniel Kaczmarek, który zapunktował tego dnia bardzo solidnie. Tym razem nieco słabiej spisał się Rew.ROW wygrał 46:43, a o losach meczu decydował ostatni wyścig, w którym Zagar zrewanżował się Klindtowi za wcześniejszą porażkę. Słoweniec pozbawił Duńczyka kompletu, ale równie dobrze można powiedzieć, że również i Duńczyk pozbawił Słoweńca kompletu. Obaj w całym spotkaniu stracili po punkcie i przegrywali tylko ze sobą. Bezsprzecznie byli najlepszymi zawodnikami w tych zawodach. W drugiej fazie meczu osłabł Wojdyło, ale wcześniej zdobył arcyważne punkty. ROW RYBNIK: 46ZDUNEK WYBRZEŻE GDAŃSK: 43ROW Rybnik: 469. Brady Kurtz 9+1 - (2*,2,w,2,3)10. Patryk Wojdyło 7+1 - (3,1*,3,0,0)11. Matej Zagar 14 - (3,3,2,3,3)12. Krystian Pieszczek NS13. Patrick Hansen 8+1 - (1*,3,1,2,1)14. Kacper Tkocz 1 - (u,1,w)15. Paweł Trześniewski 4 - (3,0,1)16. Jan Kvech 3+1 - (2,0,1*,d)Zdunek Wybrzeże Gdańsk: 431. Daniel Kaczmarek 8 - (0,2,1,3,2)2. Norbert Kościuch 1+1 - (0,1*,-,-)3. Mads Hansen 9+1 - (1,2,3,1,1,1*)4. Michael Jepsen Jensen - Z/Z5. Nicolai Klindt 16+1 - (3,3,2*,3,3,2)6. Miłosz Wysocki 4 - (2,2,0)7. Seweryn Orgacki 0 - (d,0,0)8. Keynan Rew 5+1 - (w,1*,2,2,0)Bieg po biegu:1. Zagar, Kurtz, M. Hansen, Kaczmarek - 5:12. Trześniewski, Wysocki, Orgacki (d), Tkocz (u) - 3:2 (8:3)3. Klindt, Kvech, P. Hansen, Kościuch - 3:3 (11:6)4. Wojdyło, Wysocki, Tkocz, Rew (w) - 4:2 (15:8)5. Zagar, M. Hansen, Rew, Kvech - 3:3 (18:11)6. P. Hansen, Kaczmarek, Kościuch, Trześniewski - 3:3 (21:14)7. Klindt, Kurtz, Wojdyło, Orgacki - 3:3 (24:17)8. M. Hansen, Klindt, P. Hansen, Tkocz (w) - 1:5 (25:22)9. Wojdyło, Rew, Kaczmarek, Kurtz (w) - 3:3 (28:25)10. Klindt, Zagar, Kvech, Wysocki - 3:3 (31:28)11. Kaczmarek, Kurtz, M. Hansen, Kvech (d) - 2:4 (33:32)12. Zagar, Rew, Trześniewski, Orgacki - 4:2 (37:34)13. Klindt, P. Hansen, M. Hansen, Wojdyło - 2:4 (39:38)14. Kurtz, Kaczmarek, P. Hansen, Rew - 4:2 (43:40)15. Zagar, Klindt, M. Hansen, Wojdyło - 3:3 (46:43) ENEA FALUBAZ ZIELONA GÓRA: 53EBEBE PSŻ POZNAŃ: 37W drugim piątkowym meczu Enea Falubaz gładko poradził sobie na własnym torze z ebebe PSŻ-em. Wśród gospodarzy niepokonany był tylko Krzysztof Buczkowski. Pozostali zawodnicy nie ustrzegli się błędów. Sporo pojeździli młodzieżowcy. Bardzo dobry występ zanotował Michał Curzytek. W końcu nieźle spisał się też Dawid Rempała. W zielonogórskiej drużynie zadebiutował Maksym Borowiak.Tylko dwóch żużlowców beniaminka nawiązywało równorzędną walkę z miejscowymi. Byli to Jonas Seifert-Salk i Aleksandr Łoktajew, czyli zawodnicy, którzy wydają się być w świetnej dyspozycji. Enea Falubaz Zielona Góra: 539. Przemysław Pawlicki 9+1 - (3,d,1*,3,2)10. Rasmus Jensen 9 - (3,3,2,1,0)11. Rohan Tungate 5 - (1,1,3,t)12. Kacper Rychliński NS13. Krzysztof Buczkowski 15 - (3,3,3,3,3)14. Dawid Rempała 6+1 - (3,1,1,1*)15. Michał Curzytek 8+3 - (2*,2*,1,2,1*)16. Maksym Borowiak 1 - (1,0,0)ebebe PSŻ Poznań: 371. Kevin Fajfer 0 - (0,-,-,-,-)2. Norbert Krakowiak 0 - (d,0,0,-)3. Aleksandr Łoktajew 13 - (2,3,2,2,2,2)4. Antonio Lindbaeck 4+1 - (2,2*,0,-,0)5. Adrian Gała 6 - (2,2,2,0,-)6. Karol Żupiński 1 - (1,0,0,0)7. Kacper Teska 1 - (0,1,-)8. Jonas Seifert-Salk 12+2 - (1,3,1*,3,3,1*)