W niedzielę po raz piąty w tym roku, a po raz pierwszy w historii w Miami spotkała się najszybsza dwudziestka świata, czyli kierowcy Formuły 1. Lukratywna umowa na organizację wyścigu w tym najbardziej słonecznym stanie USA została podpisana na aż dziesięć lat, co cieszy nie tylko kibiców spragnionych czegoś nietypowego, ale i też samych głównych bohaterów tychże zmagań. Sam tor zaimponował mi od samego początku. Już wtedy można było odnieść wrażenie, że to naprawdę będzie coś wielkiego. Część obiektu powstała od zera. W innych fragmentach wykorzystano zaś drogi biegnące wzdłuż słynnego Hard Rock Stadium, gdzie domowe mecze rozgrywają między innymi Miami Dolphins. Trybuny, przejścia, parkingi - wszędzie aż roiło się od przepychu. Zacnie było też na trybunach. Wszystkich specjalnych gości trudno było zliczyć. Ja wychwyciłem na przykład Davida Beckhama, Tiesto, Snoop Dogga, Mike’a Tysona czy Paris Hilton, która co ciekawe była DJ-ką na imprezie u McLarena. Bilety na to wydarzenie, pomimo wysokich cen, rozeszły się jak świeże bułeczki. Nie powstrzymało to jednak organizatorów przed promowaniem weekendu z wielką pompą. Bolidy można było spotkać między innymi na plaży, w restauracjach, a nawet na drogach. Do tego doszły specjalne wydarzenia i koncerty. Jednym słowem - Formuła 1 była dosłownie wszędzie. Warto uczyć się od najlepszych Ja sam miałem okazję być blisko zawodników. Patrzyłem też na pracę ich zespołów, na to jak wygląda w nich podział ról. To jest prawdziwa profeska. Gdybym jeszcze zarządzał jakimś klubem, to na pewno przeniósłbym do niego parę rzeczy. Podpatrywanie najlepszych i nauka od nich to dobry kierunek i swego czasu robił to nie tylko Falubaz, ale i wiele innych żużlowych ośrodków. Wracając już do czarnego sportu, cieszy mnie bardzo dobry występ Patryka Dudka w Grudziądzu. Wielu kibiców pisało mi, że to kolejne "kukułcze jajo" podrzucone przez Falubaz. Zawsze im wtedy odpisuję, że taki jest sport. Swoją drogą nigdy nie wypuściłbym go z Zielonej Góry. Teraz to jednak kibice w Toruniu mają u siebie świetnego zawodnika, który jeszcze nie raz i nie dwa poprowadzi Apator do cennych zwycięstw. Drodzy kibice, do zobaczenia w sobotę na wielkim święcie żużla na Stadionie Narodowym! Z poważaniem, Robert Dowhan